Tekst ukazał się pod koniec lipca 2023 roku.
W najbliższy wtorek 79. rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Kilka dni wcześniej w Izraelu spotykam się ze Stanisławem Aronsonem w "Rozmowach polsko-niepolskich".
Aronson to członek elitarnej jednostki Kedywu "Kolegium A" Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego, podpułkownik Wojska Polskiego. Przeżył tyle, że jego życiorysem można by obdzielić kilka innych osób, on sam mógłby podzielić się doświadczeniem z wieloma ludźmi.
Był Żydem, który walczył w AK. Przeżył getto. Uciekł z transportu do Treblinki. Po wojnie wyjechał do Izraela. W latach 70. i 80. walczył w wojnie Jom Kipur i w Libanie.
"ROZMOWY POLSKO-NIEPOLSKIE" JACKA TACIKA - CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Jacek Tacik: To już 79 lat.
Stanisław Aronson: No tak, czas leci.
Ile miał pan wtedy lat?
Gdy wybuchło powstanie? Dziewiętnaście.
Dziewiętnastolatek chciał zemsty na Niemcach?
Nie, po prostu wykonywał rozkazy. To nie był żaden zryw. Tylko rozkaz.
Nie było strachu?
Nie, raczej podekscytowanie, bo chyba nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę, co się wokół nas działo.
To co pan wiedział?
… że Rosjanie za chwilę wejdą do miasta.
I wam pomogą?
Tak.