Ważne jest to, aby rozmawiać z dzieckiem na temat jego obaw w związku z powrotem do szkół - powiedziała we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 psycholog Magdalena Chorzewska. - Ilość informacji na temat koronawirusa jest ogromna i są to często bardzo skrajne informacje. Trzeba zobaczyć, co taki młody człowiek o tym myśli i później rozmawiać z nim na ten temat, weryfikując jego przekonania z tym co jest prawdziwe - dodała. Zaznaczyła, że to my "jesteśmy przykładem dla dzieci", a "nastąpiło bardzo duże rozluźnienie".
W przyszłym tygodniu rozpocznie się nowy rok szkolny. Minister edukacji Dariusz Piontkowski przedstawił wytyczne, na podstawie których można otworzyć placówki. Rodzice są zaniepokojeni, a dyrektorzy pytają, czy to wszystko nie jest eksperymentem na dzieciach.
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz przedstawił we wtorek stanowisko ZNP w sprawie nowego roku szkolnego w dobie pandemii. ZNP domaga się między innymi badań przesiewowych nauczycieli oraz pracowników szkoły i bezpłatnych szczepień przeciwko grypie.
"Będą dzieciaki, które nie będą chciały nosić maseczek"
Psycholog Magdalena Chorzewska we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 była pytana, jak rozmawiać z dziećmi o tym, co je czeka w nowym roku szkolnym, w nowej rzeczywistości koronawirusa.
- Duża odpowiedzialność leży zarówno po stronie rodziców jak i nauczycieli. Pamiętajmy o tym, żeby te wszystkie dyspozycje, które dajemy dzieciom i to wszystko, co im mówimy, żeby to było zrozumiałe dla nich - podkreśliła. - Jeżeli powiemy komuś na początku, jak to ma wyglądać, to większość jednak się do tego dostosuje. Oczywiście będą dzieciaki, które nie będą chciały nosić maseczek, nie będą chciały dezynfekować dłoni i bardzo będą chciały wrócić do tego, co kiedyś, czyli do nieprzestrzegania restrykcji. I to będzie wyzwaniem - mówiła psycholog.
Podkreśliła, że "im bardziej zrozumiałe są instrukcje, tym większe szanse, że dzieciaki się po prostu do tego dostosują". - Im bardziej będziemy stawiać granicę i nie będziemy pozwalać na powolne wyłamywanie się, tym również większe szanse, że dzieci się dostosują do naszych zasad - dodała.
"My jesteśmy przykładem dla dzieci"
Zaznaczyła, że "musimy pamiętać o modelowaniu, czyli o tym, że my jesteśmy przykładem dla dzieci". - Nastąpiło bardzo duże rozluźnienie, czy to na ulicach, czy w sklepach, więc myślę, że spora część dzieci będzie udawała, że nie ma wirusa. Zresztą w wielu domach panuje takie głębokie przekonanie, że nie ma koronawirusa, a jest - skomentowała.
- Pamiętajmy o tym, że ta odpowiedzialność spoczywa po stronie osób dorosłych, rodziców, nauczycieli - mówiła.
"Ważne jest to, aby rozmawiać z dzieckiem na temat jego obaw"
Pytana, co jeśli wiadomości o koronawirusie wywołują pewien strach i niepokój w młodej osobie przed pójściem do szkoły, odpowiedziała, że "ważne jest to, aby rozmawiać z dzieckiem na temat jego obaw". - Ilość informacji na temat koronawirusa jest ogromna i są to często bardzo skrajne informacje. Od informacji, że nie ma czegoś takiego, do informacji, że będziemy mieć nową falę zachorowań. W związku z tym trzeba zobaczyć, co taki młody człowiek o tym myśli i później rozmawiać z nim na ten temat, weryfikując jego przekonania z tym, co jest prawdziwe. Pytanie jest tylko takie, na ile my mamy prawdziwe informacje - powiedziała.
Magdalena Chorzewska przyznała, że "większość rodziców nie może się doczekać, kiedy dzieci wrócą do szkół, bo da to pewną namiastkę normalności".
- Nie ukrywam, że jest też spora część osób, która obawia się tego co będzie, obawia się większej ilości zachorowań albo tego, że za chwileczkę znowu trzeba będzie uczyć się w domu. I co wtedy? - spytała.
Dodała jednak, że "jedną z elementarnych potrzeb dzieciaków jest bycie razem, bycie w grupie, socjalizacja". - Myślę, że większość ludzi rozumie, dlaczego ta socjalizacja była nam odebrana przez parę miesięcy, ale cieszę się bardzo, że jest szansa na to, że wszystko wróci do normalności. Liczę na to, że dzieciaki będą przestrzegały zasad, które będą panowały w szkołach - podsumowała.
Źródło: TVN24