Kluczowe fakty:
- Najpierw oburzenie wywołał program KPO dla branży hotelarsko-restauracyjnej. Za publiczne pieniądze kupowano m.in. jachty.
- Obecnie wątpliwości podnoszone są także wobec wydatkowania środków w ramach programu KPO dla kultury.
- Chodzi m.in. o ogromną liczbę wniosków odrzuconych z powodów formalnych.
- - Dotacje przyznaje jedna instytucja, która w dodatku nie jest w tym wyspecjalizowana - mówi w rozmowie z TVN24+ Marcin Bałczewski z Domu Literatury w Łodzi
- Ula Kijak z Gildii Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych alarmuje, że kultura i sztuka jest skrajnie niedofinansowana, a freelacerzy są ostatni na liście płac.
Na początku sierpnia irytację wywołał sposób wydatkowania pieniędzy w ramach programu KPO dla branży hotelarsko-restauracyjnej.