Są powiaty, które nadal mają tzw. uchwały anty-LGBT. Teraz wnioskują o środki unijne i przekonują, że do żadnej dyskryminacji u nich nie dochodzi. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Niecałe pięć lat temu dwa podkarpackie powiaty - dębicki i łańcucki - przyjęły Samorządowe Karty Praw Rodzin. Za wzór posłużyć miały dokumenty, które na swojej stronie internetowej proponuje konserwatywna, ultrakatolicka organizacja Ordo Iuris.
- W tej Karcie Praw Rodzin jest zapis, że wszelkie inicjatywy, które podważają ideę małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny nie mogą być finansowane ze środków samorządowych – zwraca uwagę przewodnicząca stowarzyszenia Lambda Monika Tichy "Pacyfka".
Spór o dyskryminacyjne uchwały
Z tego powodu, według Koalicji na Rzecz Równych Praw "Equality Watch" - powiaty te nie powinny otrzymywać pieniędzy z Funduszy Unijnych. Wymogiem do ich uzyskania jest złożenie oświadczenia o braku dyskryminacyjnych uchwał na terenie samorządu - co przy swoich wnioskach deklarowały władze. Dlatego organizacje LGBTQ+ złożyły zawiadomienie do prokuratury, o możliwości poświadczenia nieprawdy.
- Nikogo nie chcemy dyskryminować i zapewniam środowiska LGBT, że tak nie jest w powiecie łańcuckim. W związku z tym, że podjęliśmy kartę, gdzie zwraca się uwagę na sprawy rodzin, to nie znaczy, że kogokolwiek w powiecie łańcuckim dyskryminujemy – przekonuje starosta powiatu łańcuckiego Adam Krzysztoń.
Według Jakuba Gawrona - współautora pisma do prokuratury - choć powiaty twierdzą, że nie dyskryminują, uchwały w praktyce uniemożliwiają prowadzenie przez organizacje pozarządowe między innymi warsztatów antydyskryminacyjnych, zajęć edukacji seksualnej i wydarzeń kulturalnych. Jego zdaniem to właśnie jest dyskryminacja.
- Mam nadzieję, że prokuratura generalna ma tyle poważnych spraw, które się toczą w Polsce od wielu, wielu lat i tyle naprawdę istotnych kwestii, którymi się powinna zajmować, że nie będzie się zajmowała tego typu akcjami politycznymi – mówi starosta powiatu dębickiego Piotr Chęciek.
Prokuratura Krajowa już sprawdza, czy doszło do przestępstwa. Według autorów zgłoszenia, powiaty dębicki i łańcucki powinny wycofać się z uchwał - albo nie otrzymywać unijnych pieniędzy.
Starostowie dziwią się, bo do tej pory, mimo uchwał, pieniądze unijne dostawali. Dlatego Koalicja "Equality Watch" pozywa też zarząd województwa podkarpackiego, który przyznawał dofinansowanie.
- Jest oczywistą, powszechnie znaną wiedzą, że tego typu uchwały mogą dyskryminować osoby LGBT i ci marszałkowie i ci ludzie, którzy składają te wnioski, powinni o tym wiedzieć – stwierdza Bart Staszewski z Fundacji "Basta".
Zagrożone pieniądze dla powiatów
Żaden ze starostów nie bierze pod uwagę unieważnienia uchwały, choć w ciągu ostatnich lat, ze strachu przed odebraniem unijnych środków, inne gminy i powiaty wycofywały się z uchwał, które w opinii środowisk LGBTQ+ były dyskryminujące.
Powiaty dębicki i łańcucki ostatnio wnioskowały o ponad 4,5 miliona złotych - każdy na aktywizację bezrobotnych.
- Karta praw rodziny jest dyskryminująca i niekonstytucyjna i uważam, że powinni się wycofać – podkreśla radna miasta Łańcuta Karolina Pill-Sowa.
Według autorów zawiadomienia do prokuratury, jeśli potwierdzi się, że środki unijne zostały przyznane niezgodnie z prawem, powiaty mogą nie otrzymać zwrotu już zainwestowanych milionów od Unii.
Źródło: TVN24