Jak poinformował tuz po godz. 15 reporter TVN24 Adam Krajewski, po blisko godzinnym posiedzeniu Sąd Rejonowy w Piszu zdecydował o tymczasowym trzymiesięcznym areszcie dla 46-letniego mieszkańca Śląska.
Przypomnijmy, w środę około godz. 9 na ulicy Wojska Polskiego w Piszu mężczyzna śmiertelnie potrącił 40-letnią kobietę. Nie udzielił jej pomocy i uciekł z miejsca wypadku, a w lesie pod Piszem porzucił i spalił auto. Następnie zgłosił się na policję.
- Ten mężczyzna przyszedł sam do piskiej komendy i chciał zgłosić kradzież samochodu, który brał udział w porannym zdarzeniu. Już wtedy padły pierwsze podejrzenia, że ta osoba może mieć coś wspólnego z porannym wypadkiem. Mężczyzna ten został wtedy zatrzymany do wyjaśnienia, a następnie przesłuchany przez policjantów. Przyznał się do stawianego mu zarzutu - tłumaczyła podkom. Anna Szypczyńska z policji w Piszu. Dodała, że na komendzie mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Zmiana zeznań
W piątek, podczas rozmowy ze śledczymi mężczyzna zmienił swoje zeznania. Przyznał, że uderzył samochodem w kobietę, ale stwierdził, że zrobił to nieświadomie. Wcześniej, podczas rozmowy z policjantami zeznał, że celowo wjechał na chodnik, by potrącić kobietę.
- Mężczyzna najprawdopodobniej zostanie przebadany przez psychiatrów, celem ustalenia, czy w chwili zdarzenia był poczytalny - poinformował Rafał Kułągowski, szef Prokuratury Rejonowej w Piszu.
Prokurator dodał, że sekcja zwłok kobiety wykazała u niej liczne obrażenia wewnętrzne.
Ofiara była jego partnerką
Jak informuje policja, 46-latek znał swoją ofiarę. Prawdopodobnie kobieta była jego partnerką, z którą się pokłócił.
-To było czekanie na nią. To był wyrok na nią. Nikogo innego nie uderzył, tylko ją - ocenia jeden z mieszkańców. - Czekał na nią tam, na ulicy i ona szła, on w nią uderzył i ją pociągnął aż tutaj. Za tę ławkę chciała się schować i uderzył. Ławka uszkodzona i ją ciągnął, aż tutaj na to miejsce - mówi inny.
Mężczyźnie grozi do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
46-latek potrącił kobietę i uciekł, potem spalił samochód
Autor: eos,js/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24