Pogoda na wybory prezydenckie 2025. Niedziela, 1 czerwca, przyniesie bardzo ciepłą, ale też dynamiczną aurę. Prognozy pokazują, że nad dużą częścią kraju mogą pojawić się linie nawałnic, niosących silny wiatr oraz obfite opady. O szczegółach mówi synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.
W kolejnych dniach rozwijać się ma klin ciepła, a to dzięki wyżowi Vanessa, którego centrum 1 czerwca będzie znajdować się nad Włochami. Układ sprzyjać ma wnikaniu ciepłych mas zwrotnikowych znad Maroka i Algierii nad Europę Zachodnią i Środkową.
- Stąd temperatura 1 czerwca w wielu regionach kraju wzrośnie powyżej 25 stopni Celsjusza. W ten obszar wyżowy wbijać się ma zatoka niżowa. W niedzielę wyborczą będzie się chmurzyć, a po południu i wieczorem pogoda ulegnie mocnemu pogorszeniu - mówi synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.
Ekspertka dodaje, że niż Silas z centrum nad Morzem Norweskim popchnie w nasz rejon fronty atmosferyczne z kłębiącymi się chmurami. Pierwszy wkroczy front ciepły, pchany właśnie przez masy afrykańskie., a za nim napierać ma front chłodny, pchany przez masy polarne atlantyckie.
- Oznacza to, że w masie powietrza ciepłego powstać może front burzowy i linia nawałnic postępująca od zachodu w głąb kraju - podkreśla.
Pogoda na wybory. Gwałtowne burze
W świetle najnowszych wyliczeń modelu amerykańskiego GFS, do południa w niedzielę na Pomorzu Zachodnim, Ziemi Lubuskiej, Dolnym śląsku oraz miejscami w Małopolsce i na Podkarpaciu występować mają przelotne opady deszczu do 5 l/mkw. Zjawiska o natężeniu słabym i umiarkowanym nie będą stanowić zagrożenia. Na obszarze Polski nieobjętym frontem zachmurzenie powinno być umiarkowane i duże. Po południu jednak postępujący od zachodu front chłodny wymusi silne piętrzenie się chmur i rozwój burz - i to miejscami gwałtownych, z gradem.
Po południu burze rozwinąć się mają najpierw w Sudetach, na Dolnym Śląsku oraz w Wielkopolsce. Późnym popołudniem i wieczorem pojawią się na Opolszczyźnie oraz na Ziemi Łódzkiej, Mazowszu i Warmii.
- Burze nieść mają opady rzędu 30-40 litrów na metr kwadratowy. Oznacza to, że w trakcie godzinnej burzy w wielu punktach w strefie frontu może uzbierać się tyle wody, że nie poradzą z nią sobie studzienki kanalizacyjne. Same wyładowania oczywiście stanowić będą również zagrożenie. Burzom towarzyszyć może wiatr w porywach do 70-90 kilometrów na godzinę, który nieść może zniszczenia - ostrzega Unton-Pyziołek.
Pogoda na wybory. Termometry mogą pokazać 30 stopni Celsjusza
Gwałtowne zjawiska nie powinny dać o sobie znać jedynie na południowym wschodzie i wschodzie kraju, choć w Małopolsce i na Lubelszczyźnie możliwe są opady deszczu o natężeniu słabym i umiarkowanym.
- Temperatura w Polsce ma szanse przekroczyć 25 stopni Celsjusza. Na południowym zachodzie Polski oraz w centrum może osiągnąć po południu 26-28 stopni Celsjusza. Niewykluczone, że gdzieś na Pogórzu Sudeckim, tuż przed burzowym frontem, osiągnie 29-30 stopni Celsjusza - dodaje synoptyk.
Chłodniej ma być na północy i wschodzie, gdzie temperatura wzrosnąć ma do 22-24 stopni Celsjusza.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock