Jest decyzja komisji w sprawie immunitetu Błaszczaka

Były szef MON Mariusz Błaszczak
Błaszczak nie stawił się na posiedzenie komisji regulaminowej. "Mam inne zajęcia"
Źródło: TVN24

Sejmowa komisja regulaminowa zarekomendowała odebranie immunitetu byłemu ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi. Zarzuca mu się ujawnienie planów obrony kraju na wypadek rosyjskiej agresji. Polityk nie pojawił się na zamkniętym posiedzeniu. - Mam inne zajęcia - powiedział dziennikarzom. Po południu ma zostać rozpatrzony wniosek w sprawie posła PiS Dariusza Mateckiego. Chodzi o podejrzenie ustawiania konkursów w ramach Funduszu Sprawiedliwości i fikcyjne zatrudnienie w Lasach Państwowych w czasach rządów PiS.

O godzinie 11 sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zebrała się, aby rozpatrzyć wniosek dotyczący Błaszczaka. Potem - o godzinie 15 - zajmie się wnioskiem dotyczącym Mateckiego. Około godziny 14 poinformowano, że komisja zarekomendowała odebranie immunitetu Błaszczakowi.

Wniosek w sprawie uchylenia immunitetu byłemu szefowi MON, posłowi PiS Mariuszowi Błaszczakowi, trafił do Sejmu na początku lutego. Prokuratura chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z tym, że jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 r. i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101. Plan ten to dokument z 2011 r. dotyczący sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Powołując się na ten dokument, Błaszczak zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju".

"Porażające", ale "tajne" argumenty prokuratorów

Przewodniczący komisji regulaminowej Jarosław Urbaniak (KO) mówił po posiedzeniu, że "argumenty przedstawione przez prokuratorów wojskowych przekonały Komisję". - Te argumenty porażające, ale mają jedną wadę - są tajne. Generalnie, co do zasady, to właściwie opinia publiczna już wszystko wie. Mariusz Błaszczak odtajnił jeden z najbardziej tajnych dokumentów, jaki istnieje w każdym państwie, czyli strategię obrony państwa, w pewnym zakresie, który był mu potrzebny do tego, żeby użyć go w kampanii wyborczej. I co gorsza, odtajnienie się zdarza czasami, ale nie tych dokumentów, ale on je upublicznił. Nie tylko, jak to wszyscy podkreślają, dla dobra Polski, Polek i Polaków. Z tych dokumentów przeciętny Polak zrozumiał tylko jakąś linię Wisły. Natomiast służby rosyjskie, białoruskie zrozumiały dużo więcej - mówił.

Komentował też nieobecność samego Błaszczaka na posiedzeniu. - Zarówno w ustawie o wykonywaniu mandatu, jak i w regulaminie Sejmu jest wyraźnie jednoznacznie napisane, jakie są podstawowe obowiązki posła i senatora. To jest udział w posiedzeniu Sejmu i Senatu i udział w komisjach sejmowych i senackich. Też byłem zdziwiony, bo widziałem pana posła Błaszczaka na sali tuż przed rozpoczęciem posiedzenia komisji. Nie zjawił się, przysłał tylko swojego obrońcę - powiedział.

Dodał, że "z tego też powodu wiele pytań, na które absolutnie nie mógł odpowiedzieć obrońca, zawisło w powietrzu w trakcie trwania komisji". - Były pytania i to takie konkretne, na które umie odpowiedzieć tylko Mariusz Błaszczak. Jeśli Sejm przychyli się do opinii komisji, będzie i tak musiał na te pytania odpowiedzieć. Ale już nie przed komisją sejmową, tylko przed prokuratorem i chyba przed sądem - wyjaśnił Urabaniak.

CZYTAJ WIĘCEJ: Błaszczak ujawnił plany wojskowe

Błaszczak: wiem, że ich nie przekonam

Błaszczak nie stawił się na zamkniętym posiedzeniu komisji regulaminowej. W rozmowie z dziennikarzami mówił, że "ma inne zajęcia". Pytany jakie, powiedział, że "zajęcia w klubie parlamentarnym", którego jest przewodniczącym.

Ocenił, że "wyrok już został wydany". - Oni (członkowie komisji - red.) już zdecydowali. Wiem, że ich nie przekonam. Posiedzenie będzie w formule niejawnej, dlatego domagam się jawności - mówił.

Pytany, czy nie ma sobie niczego do zarzucenia, odpowiedział, że "nie ma". - To są dokumenty historyczne, one w 2018 roku trafiły do archiwum wojskowego, a zrobiłem to, odtajniłem, miałem takie prawo, ale też miałem taki obowiązek, dlatego, żeby miliony Polaków mogły czuć się bezpiecznie we wschodniej Polsce - mówił.

Były szef MON Mariusz Błaszczak
Były szef MON Mariusz Błaszczak
Źródło: Marcin Obara/PAP/EPA

Błaszczak odtajnił plany wojskowe w trakcie kampanii wyborczej

- To jest wniosek, który dotyczy przestępstwa nadużycia władzy z tym elementem korzyści, która miała mieć miejsce w postaci wzmocnienia kampanii wyborczej PiS. Drugi zarzut dotyczy ujawnienia dokumentów tajnych, które nie powinny być publicznie dostępne - mówił Prokurator Generalny Adam Bodnar.

Podczas konferencji na początku lutego Błaszczak zapowiedział, że nie zrzeknie się immunitetu poselskiego. Tłumaczył wówczas, że będzie chciał przedstawić w Sejmie stanowisko ws. stawianych mu zarzutów. Przekonywał, że kiedy ujawnił on dokumenty, nie były już objęte tajemnicą i miały charakter historyczny. Dodał, że obowiązywały one w czasie rządów koalicji PO-PSL. Błaszczak przekonywał też, że przekazanie tych informacji "było z korzyścią dla Polaków mieszkających na wschód od Wisły". Zadeklarował, że podjąłby jeszcze raz taką samą decyzję ws. odtajnienia dokumentów.

Odtajnione przez Błaszczaka fragmenty pochodziły z planu użycia Sił Zbrojnych RP - w ramach samodzielnej operacji obronnej - zatwierdzonego w 2011 r. przez byłego szefa MON Bogdana Klicha. - Rząd Tuska, w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski. Plan użycia Sił Zbrojnych, zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły - mówił Błaszczak w spocie PiS opublikowanym we wrześniu 2023.

Dariusz Matecki
Dariusz Matecki
Źródło: PAP/Paweł Supernak

Matecki zamieszany w dwie afery

Wniosek ws. uchylenia immunitetu oraz zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowania Mateckiego wpłynął do Sejmu pod koniec lutego. Łącznie prokuratura podejrzewa popełnienie przez posła sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.

- Będę składał wyjaśnienia na posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej ws. mojego immunitetu - powiedział poseł PiS Dariusz Matecki. Przekazał, że jeszcze nie zrzekł się immunitetu. Wcześniej zapowiadał, że decyzję w tej sprawie podejmie, gdy dokładnie zapozna się z pismem.

Prokuratura planuje przedstawić Mateckiemu zarzuty dotyczące m.in. podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej polegających na: konsultowaniu z urzędnikami resortu sprawiedliwości warunków ofert stowarzyszeń Fidei Defensor oraz Przyjaciół Zdrowia przed formalnym złożeniem tych ofert w konkursie na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, a także podejmowaniu działań zmierzających do wskazania - wbrew zasadom konkursu - określonych organizacji jako tych, które mają otrzymać dotację celową. Matecki już wcześniej twierdził, że zarzuty prokuratury wobec niego są "skrajnie absurdalne i nieprawdziwe". Zapewniał też, że nie zamierza unikać odpowiedzialności poprzez wyjazd z Polski.

konfa 3
Rzeczniczka PG o wniosku w sprawie uchylenia immunitetu Mateckiego
Źródło: TVN24

Zarzuty, które prokuratura chce postawić posłowi Mateckiemu, dotyczą także podejmowania czynności w celu "udaremnienia stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków płatniczych w kwocie nie mniejszej niż 447 500 zł", zawarcia dwóch pozornych umów o pracę z Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych i z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach potwierdzających wykonanie pracy, która w rzeczywistości nie została wykonana.

Lasy SPrywatyzowane
Dowiedz się więcej:

Lasy SPrywatyzowane

W zeszłym tygodniu CBA zatrzymało trzech byłych dyrektorów Lasów Państwowych, którym następnie prokurator postawił zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku ze sprawą fikcyjnego zatrudnienia w LP posła Mateckiego. Nie przyznali się oni do popełnienia zarzucanych im przestępstw, złożyli wyjaśnienia i następnie zostali zwolnieni.

CZYTAJ TEŻ: Zjednoczona Prawica wydawała setki milionów z Lasów Państwowych na wiele rzeczy, ale nie na lasy

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: