Mirosława Masłowska po przegranych wyborach do europarlamentu rzuca legitymację PiS. - Nie chcę firmować moim nazwiskiem prywatnego folwarku Joachima Brudzińskiego - uzasadnia. - To absurdalne zarzuty - odpowiada poseł. A Jarosław Kaczyński ma nadzieję, że posłanka jeszcze zmieni zdanie.
Według posłanki, Brudziński - przynajmniej w regionie szczecińskim - podejmował wszelkie ważne decyzje jednoosobowo, a ona nie miała żadnego wpływu na obsadę stanowisk, na przykład wojewody zachodniopomorskiego, czy prezesa PiS w Szczecinie. Kroplą, która przepełniła czarę, okazało się przydzielenie "jedynki" na liście do europarlamentu "koledze pana Brudzińskiego" Markowi Gróbarczykowi. Masłowska dostała miejsce piąte i w efekcie Gróbarczyk mandat wziął, a ona nie.
- Ja przywiązywałam olbrzymią wagę do słów Prawo i Sprawiedliwość. Nie mogłam być w prywatnej partii pana Brudzińskiego - wyjaśniła.
Brudziński: to nieprawda
- Nieprawdziwe, absurdalne, niesprawiedliwe. To mnie zwyczajnie po ludzku boli, ponieważ nigdy źle nie mówiłem o pani Masłowskiej - odpowiada na zarzuty posłanki Brudziński. Jak dodaje, nie ma sobie nic do zarzucenia, bo kandydatura Gróbarczyka była konsultowana z Masłowską i nie miała wówczas wobec niego zastrzeżeń. - Również dzięki jej pracy Gróbarczyk został eurodeputowanym. Jestem jej za to wdzięczny - zaznacza.
Joachim Brudziński jest przewodniczącym Rady Regionalnej PiS Pomorza Zachodniego - koordynuje prace dwóch okręgów partyjnych - szczecińskiego i koszalińskiego.
Prezes: zapraszamy z powrotem do PiS
Jarosław Kaczyński z kolei zapewnił na konferencji prasowej, że liczy na to, że jej decyzja nie jest ostateczna. - Ja nie bardzo wiem, o co chodzi. Pani Masłowska zdobyła przecież 5 miejsce jeżeli chodzi o ilość zdobytych głosów. Mam nadzieję, że przyjdzie chwila refleksji i powrót do naszej partii, bo my sobie bardzo cenimy panią Masłowską - deklarował.
PiS zaskoczone
Nie tylko Masłowskiej nie podobała się eurokampania PiS. Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów, Zbigniew Ziobro nawoływał do rozliczenia winnych, a Jolanta Szczypińska, do niedawna gorąca zwolenniczka Jarosława Kaczyńskiego, na łamach "Rzeczpospolitej" stwierdziła: - To była jedna z najgorszych i najbardziej egoistycznych kampanii wyborczych, w których brałam udział.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24