W sobotę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że ze względu na zagrożenie uderzeniami dronów nad Ukrainą rozpoczęto prewencyjne operowanie lotnictwa wojskowego w polskiej przestrzeni powietrznej. Operację zakończono po około dwóch godzinach. W tym czasie Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przesłało do mieszkańców kilku powiatów w województwie lubelskim alert o "zagrożeniu atakiem z powietrza".
Burmistrz Świdnika Marcin Dmowski i prezydent Chełma Jakub Banaszek zakomunikowali wówczas w mediach społecznościowych, że w związku z zagrożeniem z powietrza zostało wydane polecenie uruchomienia syren ostrzegawczych.
Marszałkowski o syrenach ostrzegawczych
O to, co oznacza wycie syren ostrzegawczych w sposób ciągły i co należy wtedy zrobić, był pytany w TVN24 analityk do spraw bezpieczeństwa i wicenaczelny Defence24 Mariusz Marszałkowski. - Oznacza to, że (...) mamy sytuację, w której podjęto decyzję o alarmowaniu ludności o zagrożeniu. Tutaj mówimy konkretnie o przypadku ataku z powietrza, czyli zagrożeniu nalotem i wtedy mamy trzyminutowy, ciągły sygnał - mówił.
Jak przypomniał, jest on połączony z informowaniem elektronicznym, na przykład za pomocą alertu RCB. Zaznaczył również, że w takich sytuacjach należy "przede wszystkim zachować spokój".
- Pamiętajmy, że brak paniki to jest już połowa sukcesu, którą jesteśmy w stanie osiągnąć, dlatego że panika powoduje, że po pierwsze zaczynamy działać nierozważnie i irracjonalnie, a po drugie wpływamy również tą paniką na reakcje innych - wyjaśniał Marszałkowski.
- Najgorsze, co w takim przypadku może się zdarzyć, to spowodowanie masowego wybuchu paniki, którego służby nie są w stanie okiełznać - dodał.
Co robić w przypadku zagrożenia?
Gość TVN24 zapytany, co dokładnie należy zrobić w przypadku usłyszenia sygnału ostrzegającego przed atakiem z powietrza, przypomniał o aplikacji "Schrony" stworzonej przez Państwową Straż Pożarną. Pozwala ona sprawdzić, gdzie znajduje się najbliższy schron, ukrycie lub miejsce doraźnego schronienia. Prezentuje dane, które zostały zebrane na przełomie 2022 i 2023 roku.
- W pierwszej kolejności zalecałbym wszystkim obywatelom Polski, a przede wszystkim tym, którzy mieszkają na wschodzie naszego kraju, żeby zapoznać się z taką mapą i miejscami, gdzie owe punkty ukrycia się znajdują - zachęcał.
Marszałkowski powiedział, że decyzję o przejściu do schronu trzeba podjąć w sytuacji, kiedy następuje wspomniany rodzaj alarmu. Należy wtedy słuchać zaleceń władz, które z reguły mogą być komunikowane drogą radiową, ponieważ "przyjęło się, że to radio jest tym głównym źródłem informacji w sytuacjach kryzysowych".
Dodał też, że w przypadku zagrożenia ze strony dronów "w większości przypadków sam dom stanowi dla nas dużą ochronę". - Nawet jeżeli dojdzie do wybuchu w okolicy, to dom powinien nas uchronić, czyli przede wszystkim unikamy wychodzenia na zewnątrz, bo wtedy odłamki czy pozostałości tego drona - nawet jeżeli byłby on nieuzbrojony - mogą nam wyrządzić sporą krzywdę - ostrzegł.
Marszałkowski mówił następnie o rządowym "Poradniku bezpieczeństwa", który zawiera niezbędne informacje, umożliwiające każdemu obywatelowi skuteczne przygotowanie i działanie w różnych sytuacjach kryzysowych. - To jest lektura obowiązkowa co najmniej od prawie czterech lat, dlatego że wojna za naszą wschodnią granicą, pokazuje, że zagrożenie wojenne jest realne, nawet jeżeli nie ma bezpośredniego zagrożenia dla naszej państwowości - ocenił.
Nad stworzeniem poradnika kryzysowego od początku roku pracowały MSWiA, MON i RCB. W prace zaangażowanych było prawie 60 ekspertów z różnych dziedzin. Jest dostępny online, jednak zapowiedziano, że będzie również wysyłany do Polaków pocztą.
Autorka/Autor: Kamila Grenczyn
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock