- Nie chcę się już dłużej zajmować tą partią. Pępowina została odcięta - mówi w wywiadzie dla "Wprost" Paweł Poncyljusz z PiS. Polityk stwierdza, że od kiedy członkowie partii są po kolei wyrzucani, Jarosław Kaczyński "przestaje być dla nich tematem". - Mam dość oszukiwania się, że z tej mąki będzie chleb - dodaje.
Poncyljusz w wywiadzie dla "Wprost" mówi, że nie jest w stanie znieść już sytuacji w PiS. - Niech koledzy Kuchciński i Błaszczak robią, co chcą. Mnie to już nie interesuje - mówi.
Do takich refleksji skłoniła go śmierć Marka Rosiaka, zamordowanego asystenta europosła PiS Janusza Wojciechowskiego. - Miałem rozmowę, z której wynikało, że jeśli nie okładam się maczugami z Platformą, to nie traktuję katastrofy smoleńskiej w kategoriach mordu, jeśli nie warczę na PO, to stwarzam ryzyko, że zdradzę i przejdę do nich - relacjonuje Poncyljusz.
Nowa partia "nieuchronna"
Czy będzie nowa partia założona przez byłych polityków Prawa i Sprawiedliwości? Poncyljusz zaznacza, że z Joanną Kluzik-Rostkowską, Elżbietą Jakubiak łączy go "więcej niż ktokolwiek się spodziewa". W mediach mówi się także, że dołączyć do nich mają Adam Bielan, Michał Kamiński i Paweł Kowal.
Poncyljusz dodaje, że skończył się syndrom "psa na łańcuchu", który boi się uciec, "bo nie wiadomo, co jest za bramą". - Używając tej psiej terminologii – ja wychodzę z tego podwórka za bramę. Może mnie hycel złapie i zawiezie do najbliższego schroniska. Ale może się uda - uważa poseł PiS.
Według niego, powstanie nowej partii wydaje się nieuchronne. - Jeżeli my dzisiaj pewnych rzeczy nie zrobimy, to nasze dzieci za parę lat powiedzą: gdzie byliście, jak myśmy dorastali? Czy łatwiej nam się studiuje, zdobywa dobrą pracę itp.? - tłumaczy.
Cały wywiad ukaże się w poniedziałkowym "Wprost".
Źródło: wprost.pl