Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2013 rok. Paweł Poncyljusz (PJN) mówił w "Faktach po Faktach", że przyjęty budżet to "zabawa cyferkami" i wygórowane obietnice. Senator Marek Borowski ocenia zaś realność budżetu "na mniej niż 50 proc., ale nie na zero".
- Ten budżet i coś znaczy, i tak naprawdę nie znaczy nic - powiedział po sejmowym głosowaniu Paweł Poncyljusz z PJN. Jego zdaniem znana jest bowiem praktyka nowelizowania kilka razy w roku budżetu.
- Znowu zabawa liczbami, znowu obietnice, że 2,2 wzrostu PKB... Ale mamy najnowsze dane pokazujące wzrost PKB o 1,4 i rok 2013 raczej nie zapowiada się zbyt pozytywnie oraz optymistycznie - zauważył.
Poncyljusz zauważył, że dobrą informacją jest zapowiedź zadłużenia państwa jedynie na 35 mld zł. - Ale naprawdę zacząłbym się cieszyć, gdyby ten dług publiczny państwa wobec obywateli zaczął się zmniejszać - dodał.
Mało realny budżet
Były marszałek Sejmu Marek Borowski nie zgodził się z opinią Poncyljusza o corocznej nowelizacji budżetu. Jego zdaniem ostatni raz miało to miejsce w 2009 r.
- Te założenia do wzrostu PKB i powiązany z tym wzrost dochodów budżetowych, gdy były ustalane czyli tak w połowie września, to jego szanse oceniałem na 60 proc. W tej chwili na mniej niż 50 proc, ale nie na zero - ocenił realność budżetu Marek Borowski.
Spokojniej i bez poprawek
Senator stwierdził, że słuchając wypowiedzi opozycji mówiących o tym, że "jest to budżet fikcyjny", czeka na czasy, aż dyskusja nad budżetem w Polsce przybierze obiektywniejszy charakter.
- Mówią, że w tym budżecie są za duże dochody. Gdyby posłuchał ich minister finansów i zmniejszył te dochody, to miałby do wyboru: albo zwiększyć deficyt, albo zmniejszyć wydatki. A wtedy by usłyszał: za duża dziura albo tnie... eutanazja narodu! - wyjaśnił senator. Gdyby było inaczej, zdaniem Borowskiego, "można by stworzyć wewnętrzny budżet, a nie przerzucać się obelgami".
Kolejną rzeczą, którą zaproponował Borowski, było zrezygnowanie z proponowania poprawek do budżetu. - Ja już nie mówię o tych 5 tys. (zgłoszonych przez Ruch Palikota - red.), ale nawet o 200. One i tak nie przechodzą, a to jest tylko strata czasu - zauważył.
Autor: zś//gak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24