Państwowy Instytut Sztuki Filmowej, nadzorowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przyznał ponad pół miliona złotych dotacji Fundacji Wspieram na festiwal "My z Wami, Wy z Nami". Wzbudziło to protest ukraińskich artystów mieszkających w Polsce. Zwracają oni uwagę, że Wspieram organizuje także m.in. festiwal "Sputnik nad Polską", współfinansowany przez rosyjską fundację objętą unijnymi sankcjami. O sprawie napisał portal Wirtualna Polska.
"Pod koniec października 30 ukraińsko-polskich twórców i działaczy kultury wysłało pismo do dyrektora PISF wyrażające stanowczy protest w związku z dotacją dla festiwalu 'My z Wami, Wy z Nami'. Sygnatariusze zwracali uwagę, że Fundacja Wspieram od 2007 roku organizuje festiwal filmów rosyjskich 'Sputnik nad Polską' i popularyzuje kinematografię sowiecką. A prezeska fundacji otrzymała przed laty Medal Puszkina, nadany przez prezydenta Federacji Rosyjskiej" - napisał portal.
Jak przekazano, "w odpowiedzi na pismo Dyrektor PISF Radosław Śmigulski jako argument za wsparciem organizacji festiwalu dołączył listę 'wielu znakomitych ukraińskich twórców', którzy wsparli wydarzenie". "Organizatorzy protestu zaczęli weryfikować prawdziwość listy z 26 nazwiskami. W ciągu kilku dni okazało się, że co najmniej 20 artystów nie ma nic wspólnego z 'rzekomym poparciem' dla festiwalu. Na liście poparcia znalazła się m.in. Tamara Sołoniewicz, polska reportażystka i scenarzystka, która nie żyje od 2000 roku" - napisała WP.
Portal zwrócił uwagę, że "dotacja w wysokości 540 tysięcy złotych na organizację festiwalu organizowanego przez Fundację Wspieram była najwyższą przyznaną w ramach programu PISF". Jak ustalili dziennikarze, fundacja otrzymała w tym roku też dotację w wysokości 490 tysięcy złotych na "Eurazja International Film Festival". W sumie PISF wsparł ją w tym roku kwotą ponad 2,2 miliona złotych.
"Wspierający" wydarzenie nie zostali poinformowani o tym fakcie
Pod jednym z postów dr Aliny Potemskiej, współorganizatorki protestu, która weryfikowała listę otrzymaną z PISF, rozgorzała dyskusja na temat dotacji. "Chciałabym też wiedzieć, jakim cudem znaleźliśmy się na tej liście i kto za to odpowie" - skomentowała dr Yulia Lashchuk, badaczka, menadżerka kultury, kuratorka. W latach 2016-2019 prowadziła Galerię Ukraińskiego Domu w Warszawie. "Myślę, że tę sprawę trzeba kierować do sądu" - oceniła Marta Romankiw, mieszkająca w Polsce ukraińska artystka interdyscyplinarna.
"Nasze nazwiska zostały bezprawnie użyte przez organizatorów festiwalu, rzekomo wspierającego kinematografię ukraińską. Pomijając powiązanie organizatora z podmiotami rosyjskimi, nigdy nie zostaliśmy ani przez Fundację Wspieram, ani przez Państwowy Instytut Sztuki Filmowej (poproszeni) o zgodę wsparcia organizowanego przez nich wydarzenia" - czytamy w kolejnym piśmie artystów skierowanym do ministra kultury i dyrektora PSIF.
Sprawa zostanie skierowana do sądu
JUkraińscy twórcy będą domagać się oficjalnych wyjaśnień w tej sprawie od kierownictwa PISF i ministra kultury Piotra Glińskiego, którego resort nadzoruje PISF.
- Przygotowujemy się, żeby pójść z tym do sądu. W żaden sposób państwowa instytucja nie może bezprawnie wykorzystywać danych ukraińskich artystów, bez ich wiedzy i zgody, do rzekomego poparcia wydarzenia organizowanego przez prorosyjską fundację. Tym bardziej w kontekście trwającej wojny w Ukrainie, w której jesteśmy świadkami ludobójstwa ze strony Rosji – mówi portalowi WP dr Alina Potemska.
I dodaje, że polskie instytucje państwowe nie powinny "działać na dwa kraje" – agresora oraz obrońcy swojej ziemi.
- Uważamy, że jest to sprzeczne z działalnością wielu organizacji, działających na rzecz wsparcia walczącej o swoją wolność Ukrainy, zgodnie z polską racją stanu w tej kwestii – argumentuje Alina Potemska.
Protest polsko-ukraińskiej społeczności
Treść protestu osób ze świata kultury, nauki i polsko-ukraińskiego dialogu w tej sprawie opublikowała "Gazeta Wyborcza":
Fundacja Wspieram, już po okupacji Krymu i części Donbasu przez Rosję, organizowany przez siebie festiwal filmowy Sputnik nad Polską współfinansowała pieniędzmi rosyjskiego ministerstwa kultury oraz powołanej przez rosyjski rząd fundacji Russkij Mir. Ta rosyjska fundacja została objęta sankcjami Unii Europejskiej za działania skierowane przeciw niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Stanowczo protestujemy przeciwko finansowaniu przez polską instytucję kultury fundacji związanej z organizacją, która została objęta unijną sankcją za promowanie interesów Rosji. Domagamy się, aby odpowiednie czynniki skontrolowały zasadność przyznania przez PISF dotacji fundacji Wspieram. Kontrola powinna objąć w szczególności procedurę i osoby odpowiedzialne za przyznanie dotacji na projektowany przez fundację Wspieram Festiwal Filmów Polsko-Ukraińskich. Solidaryzując się z ukraińskimi artystkami i artystami, żądamy także kontroli autentyczności nazwisk ukraińskich artystów na liście osób "wspierających festiwal".
Fundacja Wspieram
Fundacja Wspieram została założona pod koniec 2004 roku. Od 15 lat organizuje Festiwal Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską", mający prezentować "największe osiągnięcia rosyjskiej kinematografii". Jeszcze w ubiegłym roku organizatorzy festiwalu chwalili się współfinansowaniem przez Fundację "Russkij Mir", która w lipcu br. została objęta sankcjami Unii Europejskiej. Według unijnych przywódców została stworzona przez rząd w Moskwie w celu promowania rosyjskich interesów, odrzuca prawo do istnienia Ukrainy jako niepodległego państwa oraz opowiada się za jej zjednoczeniem z Rosją.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", Wirtualna Polska