Wojsko zgubiło "zapalnik jednego z pocisków". Komunikat dowództwa

Granica
Wąsik: Straż Graniczna wystąpiła o wysłanie kolejnego tysiąca żołnierzy
Źródło: TVN24

Po zakończeniu lotów bojowych w jednym ze śmigłowców realizujących patrol w rejonie granicy z Białorusią stwierdzono brak zapalnika w jednym z pocisków - poinformowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Wojsko przekonuje, że "zapalnik ma wbudowane zabezpieczenia i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia".

Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowało w czwartek rano komunikat. Poinformowało w nim, że "we wtorek po zakończeniu lotów bojowych w jednym ze śmigłowców realizujących patrol w rejonie granicy (polsko-białoruskiej - red.) stwierdzono brak zapalnika w jednym z pocisków".

Zaznaczono, że "lot realizowany był wzdłuż pasa granicznego i nie odbywał się nad terenem zabudowanym".

"Z uwagi na to, iż dotychczasowe poszukiwania urządzenia nie przyniosły rezultatu, informujemy, iż zapalnik ma wbudowane zabezpieczenia i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia. Niemniej w przypadku kontaktu z nim prosimy o oznaczenie miejsca jego odnalezienia i powiadomienie najbliższej jednostki wojskowej lub policji" - zaapelowało DGRSZ.

W komunikacie zapewniono, że poszukiwania zapalnika będą kontynuowane. Wojsko usprawiedliwia się, przypominając, że "podczas operacji wojskowych tego rodzaju sytuacje zdarzają się, tak jak między innymi w Afganistanie, gdzie po realizacji lotów bojowych miały miejsce przypadki stwierdzenia braku elementów wyposażenia".

Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych podpułkownik Marek Pawlak w rozmowie z reporterem TVN24 poinformował, że chodzi o śmigłowiec Mi-24 z 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych, który prowadził działania w rejonie Puszczy Białowieskiej. Przekazał, że sam zapalnik ma około 11 centymetrów długości i pochodzi z pocisku niekierowanego S-5.

Żołnierze na granicy

Pod koniec lipca, w związku z doniesieniami o obecności najemników Grupy Wagnera na Białorusi w pobliżu granicy z Polską, na teren przygraniczny zostali skierowani żołnierze, którzy mają pomagać pogranicznikom w zapewnieniu bezpieczeństwa.

Obecnie działania Straży Granicznej na granicy wspiera około dwóch tysięcy wojskowych. Jak przekazał w czwartek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, docelowo w pobliżu granicy ma stacjonować 10 tysięcy żołnierzy.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: