Premier na początku tego roku obiecywał, że żaden Polak zarabiający do 12 800 złotych brutto miesięcznie nie straci na wprowadzanych przez rząd zmianach podatkowych. - Lepszej gwarancji chyba nie można dać, że wszyscy Polacy, bez wyjątku, których łączne wynagrodzenie wyniesie do 12 800, zyskają albo nie stracą ani złotówki na Polskim Ładzie - obiecywał. O stan tej obietnicy pytany był w TVN24 wiceminister finansów Artur Soboń. - Sami sobie oceńmy, czy ten system w roku 2021 był sprawiedliwy - przyznał.
Mateusz Morawiecki wypowiadał się na temat zmian podatkowych na konferencji 21 stycznia tego roku. - Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, czy w tym nowym systemie otrzyma wyższe wynagrodzenie bądź takie samo, zarabiając do 12 800 złotych i na koniec tego roku zauważy jakąkolwiek różnicę, to wprowadzimy zasadę możliwości rozliczenia według dochodów osiąganych w roku 2021 - zapowiadał premier.
- Czyli porównanie 2021 i 2022 roku. Jeżeli się okaże się, że 2022 rok w jakikolwiek sposób, o jedną złotówkę, pogorszył status podatkowy, tak to nazwijmy, kogokolwiek w Polsce, jakiejkolwiek osoby, to będzie można otrzymać ten zwrot. A więc już lepszej gwarancji chyba nie można dać, że wszyscy Polacy, bez wyjątku, których łączne wynagrodzenie wyniesie do 12 800, zyskają albo nie stracą ani złotówki na Polskim Ładzie - twierdził.
CZYTAJ TAKŻE: Premier mówił, że "do 12 800 złotych będzie zysk albo neutralność". Ekspertka wyjaśnia, skąd ta kwota
Soboń: przypadek 1 na 1000
O konsekwencje obietnicy premiera sprzed kilku miesięcy pytany był we wtorek w TVN24 wiceminister finansów Artur Soboń.
- Jeśli taki podatnik (który straciłby na Polskim Ładzie, a który zarabia do 12 800 złotych - przyp. red.) trafiłby się w systemie, to on będzie wychwycony. Mówiłem, że będzie istniał mechanizm, który jednego (podatnika) na tysiąc będzie wychwytywał przy zeznaniu rocznym. Bo taka jest skala potencjalnie tych, którzy przy zbiegu ulgi dla klasy średniej i innych ulg zapłaci zobowiązanie podatkowe bardziej dla siebie korzystne - odpowiadał.
Uściślił, że będzie się to działo na podstawie dopiero tworzonej ustawy. - W stosunku do roku podatkowego 2021 mamy sytuację, że są takie preferencje wynikające z odliczania składki zdrowotnej od finalnego podatku w roku 2021, które nie są w stanie być zastąpione nawet tak dużą obniżką podatków na skali - przyznał Soboń.
Dopytywany, czy premier Morawiecki w takim razie nieco się zagalopował z omawianą obietnicą, wiceminister finansów pokiwał głową. - Krótko mówiąc, sami sobie oceńmy, czy ten system w roku 2021 był sprawiedliwy - zakończył.
Mueller: być może jest jakiś wyjątek, ale zyskuje przytłaczająca większość
O słowa zarówno Morawieckiego, jak i Sobonia pytany był na wtorkowym briefingu rzecznik rządu Piotr Mueller.
- Tu pewnie trzeba mówić o konkretnej osobie. Generalnie Polski Ład plus obniżka podatków, którą wprowadzamy od 1 lipca 2022 roku, czyli już niebawem, to najwyższa obniżka podatków w historii Polski. Być może są jakieś grupy, które ze względu na to, że korzystają ze zbiegów różnych umów, (stanowią) może jakiś wyjątek, nie wiem, ale globalnie na tym zyskuje przytłaczająca większość obywateli - odparł rzecznik rządu.
Źródło: TVN24