Sprzeciwiamy się twardemu automatyzmowi w kwestii podziału imigrantów wśród państw członkowkich UE - stwierdził w piątek wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski przed wylotem na spotkanie Grupy Wyszehradzkiej w Pradze. Podkreślił, że Polska najpierw wypełni zobowiązania i przyjmie 2 tys. imigrantów i potem ewentualnie rozważy przyjęcie kolejnych.
- W tej chwili jest zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić o liczbach - stwierdził Trzaskowski. - Od samego początku mówiliśmy, że sprzeciwiamy się twardemu automatyzmowi.
Dodał, że Polska jest przeciwna kwotom, bo mogłyby doprowadzić do "utraty kontroli nad przepływami imigrantów". - Na to się nie zgadzamy - oświadczył.
Wiceminister: najpierw przyjmiemy 2 tys. imigrantów
Wiceszef MSZ był pytany o nieoficjalne informacje, że UE będzie chciała, żeby Polska przyjęła dodatkowe 7-8 tys. uchodźców. Odpowiedział, że na razie są jedynie przecieki, nie ma oficjalnej propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej sposobu rozdziału imigrantów wśród państw członkowskich UE.
- My czekamy na propozycję oficjalną, zgłoszoną przez Komisję Europejską, potem o tym będą dyskutować ministrowie spraw wewnętrznych i będziemy się do tego ustosunkowywać. To też jest kwestia tego, jaki ma być horyzont czasowy, jakie mają być zasady ewentualnego przyjmowania imigrantów - wyjaśnił.
I dodał: - Mówimy jasno, najpierw musimy zrealizować te zobowiązania, które podjęliśmy, czyli przyjąć 2 tys. uchodźców. Potem będziemy rozmawiali o tym, w jaki sposób możemy pomóc Węgrom.
Podkreślił, że polskie władze zawsze deklarowały, że ws. imigrantów zamierzały "postępować w duchu solidarności". Ocenił jednak, że unijny program ws. imigrantów trzeba wzmocnić poprzez jak najszybsze wprowadzenie go w życie, jasne rozróżnienie przybyszy na imigrantów ekonomicznych i uchodźców, wzmocnienie granic UE i wsparcie dla krajów trzecich, z których ucieka najwięcej osób.
- W tej chwili trzeba przede wszystkim stawić czoło źródłom problemu, a nie skupiać się na symptomach - ocenił. Wiceminister dodał, że problem imigracyjnej fali z Afryki i Bliskiego Wschodu jest obecnie "problemem globalnym".
Szef Urzędu ds. Cudzoziemców: kilka wariantów
Do przecieków z Komisji Europejskiej odniósł się w „Kontrwywiadzie” RMF FM szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców Rafał Rogala. Jak powiedział, trzeba zasiąść ponownie do rozmów o liczbie przyjmowanych przez poszczególne państwa uchodźców, a nie rozpoczynać dyskusję od mówienia o tym, że Polska i kraje Europy Środkowo-Wschodniej są egoistami i nie chcą włączyć się w ten proces. Przyznał, że Polska jest otwarta na migrację, chociażby na Ukraińców. - 830 tys. wiz w zeszłym roku, to o czymś świadczy. 65 tys. wniosków w tym roku - też o czymś świadczy - powiedział. Jak stwierdził Rogala, Polska ma gotowy plan na wypadek sytuacji kryzysowej. - Mamy wariant na 5, 20 czy 30 tysięcy (uchodźców) - dodał. Wyjaśnił, że uchodźcy, którzy przyjechaliby do Polski, trafiliby do ośrodków prowadzonych przez szefa Urzędu ds. Cudzoziemców. Dodał, że nie byliby pod strażą. Po wyjściu z ośrodka mogliby się ubiegać o indywidualny program integracyjny. Jak powiedział Rogala, utrzymanie jednego uchodźcy w Polsce kosztuje 1380 zł miesięcznie. Dodał, że budżet szefa Urzędu ds. Cudzoziemców na ten rok to 52 miliony złotych. - Zdarza się, że w przypadkach, kiedy mamy masowe napływy, a takie miały miejsce w 2013 roku, ten budżet zwiększany był z rezerw celowych - dodał.
Merkel wzywa do solidarności
Według nieoficjalnych doniesień mediów obecne plany Komisji Europejskiej mają zakładać podział między kraje UE dodatkowych 120 tysięcy uchodźców, oprócz 40 tysięcy, których rozdzielenie zaproponowano w czerwcu.
W obliczu nasilenia kryzysu migracyjnego w UE rośnie presja na ustanowienie obowiązkowego systemu rozmieszczenia uchodźców w państwach unijnych. W czerwcu część państw, w tym Polska, sprzeciwiła się propozycji ustanowienia wiążących kwot.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła w czwartek, że ciężar przyjęcia setek tysięcy uchodźców musi być w Europie rozłożony bardziej sprawiedliwie. Wskazała, że "nie może też być tak, że trzy kraje, Szwecja, Austria i Niemcy, są pozostawione same sobie z lwią częścią tego zadania".
Autor: pk/ja / Źródło: TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: tvn24