Politycy KO na piwo pójdą pod warunkiem. Mentzen: wcześniej potwierdzili udział

Sławomir Mentzen
"Tak jakby przejęli Mentzena dla siebie. Bardzo dobry ruch sztabowców"
Źródło: TVN24
Sławomir Mentzen ogłosił w weekend, że rusza z nową formułą "Piwa z Mentzenem", w ramach którego będzie rozmawiać z przedstawicielami różnych partii. Poinformował, że zaprosił już kilku gości. Politycy KO zgodzili się na udział, później postawili jednak warunek, dotyczący skandalicznego zachowania Grzegorza Brauna. "Nie dam się nikomu szantażować" - zareagował lider Konfederacji.

W sobotę w mediach społecznościowych lider Konfederacji Sławomir Mentzen poinformował, że zamierza nieco zmodyfikować formułę swojej serii spotkań pod nazwą Piwo z Mentzenem.

"Do tej pory najpierw było moje wystąpienie, a następnie odpowiadałem na pytania. Teraz wydarzenie zacznie się od około 25-30 minutowej rozmowy przy piwie pomiędzy mną a zaproszonym gościem" - wyjaśnił. "Będziemy rozmawiać o Polsce, polityce, o rzeczach ważnych, chociaż pewnie nie uda się uniknąć wątków lżejszych, jak to przy piwie" - dodał.

Według zapowiedzi Mentzena rozmowy mają się zacząć 21 sierpnia, a wśród gości wymieniał w sobotę: Władysława Kosiniaka-Kamysza, Radosława Sikorskiego, Mateusza Morawieckiego, Krzysztofa Kwiatkowskiego, Przemysława Czarnka, Łukasza Litewkę, Borysa Budkę, Zbigniewa Boguckiego i Michała Dworczyka.

Jaki warunek stawiali politycy PO?

Już po tym ogłoszeniu, politycy KO opublikowali wpisy, w którym postawili Mentzenowi warunek. Szef MSZ Radosław Sikorski napisał na platformie X: "Mile wspominam kampanijne piwo w toruńskim pubie Sławomira Mentzena. Chętnie podebatuję o Europie u mnie w Bydgoszczy, jeśli do tego czasu usłyszę potępienie skandalicznych słów Brauna".

Senator KO Krzysztof Kwiatkowski podkreślił na X: "Tak jak Radosław Sikorski, chętnie podebatuję ze Sławomirem Mentzenem o Polsce i wymiarze sprawiedliwości w mojej rodzinnej Łodzi… jeśli do tego czasu usłyszę potępienie skandalicznej i niedopuszczalnej wypowiedzi G. Brauna".

Za zaproszenie do publicznej debaty podziękował Mentzenowi europoseł Borys Budka (KO). "Wrócimy do tematu, gdy nie będzie tak bardzo wzbudzał emocji po obu stronach barykady. Bo nadal uważam, że dobra merytoryczna rozmowa o przyszłości jest Polsce potrzebna. Bez piwa" - napisał Budka na X.

Mentzen: najpierw się zgodzili, teraz stawiają warunki

Dzień później na profilu Menztena na X pojawił się kolejny wpis. Polityk Konfederacji oświadczył w nim, że "jest oczywiste", że potępia Grzegorza Brauna za jego ostatni wywiad w Radiu Wnet, w którym europoseł zakwestionował dokonywanie ludobójstwa w komorach gazowych w niemieckim, nazistowskim obozie Auschwitz. "Uważam, że takimi wypowiedziami działa na szkodę Polski i daje paliwo naszym nieprzyjaciołom. Zresztą nie powinno to dla nikogo być zaskoczeniem, każdy wie, że od dawna się z Braunem nie dogadywałem, nie podobała mi się jego metoda uprawiania polityki i cieszę się, że nie działa dłużej na mój rachunek" - oznajmił.

Następnie, w tym samym wpisie, poinformował, że najpierw Radosław Sikorski, a potem Krzysztof Kwiatkowski i Borys Budka zaczęli stawiać mu publicznie warunki swojego udziału w Piwie z Mentzenem. Podkreślił, że jego intencje były "jasne i czyste" - aby "porozmawiać z politykami najróżniejszych opcji politycznych".

Przekazał, że w ostatnich tygodniach telefonicznie skontaktował się z każdym zaproszonym gościem, przedstawił pomysł. "Wszystkim pomysł się spodobał, ucieszyli się, każdy od razu się zgodził. Tylko Sikorski poprosił o tydzień do namysłu. Po tym tygodniu potwierdził mi swój udział smsowo i telefonicznie. Dzisiaj nagle czytam, że panowie z Platformy zaczęli stawiać mi jakieś warunki i to jeszcze publicznie" - zaznaczył Mentzen. Jak dodał, warunków tych nie stawiali w rozmowach telefonicznych. "To jest niepoważne" - ocenił.

"Wielokrotnie powtarzałem, że nie dam się nikomu szantażować. I nie zamierzam tego zmieniać. Skoro nagle zaczęliście się porozumiewać ze mną publicznie, to publicznie wycofuję zaproszenia dla was" - oświadczył Mentzen.

"Chciałem dać wam możliwość pokazania się moim widzom, przedstawienia swoich argumentów. Mogliście na tym tylko zyskać, co zresztą sami rozumieliście. A teraz wy stracicie, a zyska PiS. Na wasze życzenie" - dodał.

Czytaj także: