- Powiedz mi, czy ja mam ci wyj... w czerep, k...? Na ch... łazisz do mojego domu? K..., czy ja mam cię k... tu zastrzelić? Takie pytania usłyszał od policjanta pan Andrzej, który chciał załatwić sprawę na komisariacie. Problem w tym, że ponieważ tam funkcjonariusza nie zastał, poszedł do niego do domu. W małej miejscowości Bysław w kujawsko-pomorskiem, gdzie się to wydarzyło, aż huczy o tej sprawie.
Pan Andrzej z powodu uszkodzonych świateł w trakcie kontroli policyjnej dostał mandat i stracił dowód rejestracyjny. Po usunięciu usterki chciał odzyskać dowód. Przyszedł na komisariat, ale nikogo nie zastał. A że Bysław jest mały, to wiedział gdzie jest dom policjanta i poszedł sprawdzić, czy go tam nie ma.
"- Nie jestem żadnym debilem. - Dla mnie k... jesteś"
Funkcjonariusza już nie było, a jego żona powiedziała, że za 10 minut powinien być już w pracy. Pan Andrzej wrócił więc na komisariat. Policjant już tam był. I wtedy się zaczęło
- Powiedz mi, czy ja mam ci wyj... w czerep, k...? Na ch... łazisz do mojego domu? K..., czy ja mam cię k... tu zastrzelić? Na ch... łazisz do mojego domu? Jak jestem w domu, to jestem po pracy i k... odpoczywam, a nie, że jakiś debil do mnie k... łazi - usłyszał pan Andrzej od policjanta.
- Ja nie jestem żadnym debilem - mówił kilkakrotnie pan Andrzej. - Dla mnie, k... jesteś! Bo na ch... tam poszedłeś - skwitował funkcjonariusz.
Pan Andrzej, który rozmowę nagrał, o tych zdarzeniach i tym nagraniu rozmawiać nie chce. Na rozmowę zgodził się natomiast jego brat, który od początku zajął się sprawą. - On obawia się, żeby to nie poszło do radia czy telewizji. Ja się posunąłem do tego, żeby to jednak poszło - mówi pan Maciej. Jak dodaje, jego brat obawia się, że policjant może się na nim mścić.
Niegodny munduru
Nagranie trafiło już do przełożonych policjanta. Natychmiast zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Sprawa trafiła też do prokuratury. W najlepszym wypadku policjant dostanie naganę, a najpoważniejszą konsekwencją, jaką może ponieść, jest zwolnienie z pracy. - Nigdy nie otrzymaliśmy nagrania aż tak drastycznego i z tak nieprofesjonalnym podejściem funkcjonariusza - mówi Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Wstyd mi jest, że tego rodzaju osoba, która w ten sposób wyraża się do drugiego człowieka, nosi mundur policjanta, bo myślę, że nie powinna tego robić - dodaje Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Tyle, że mieszkańcy wsi wiedzieli od dawna, jakim człowiekiem jest policjant. - To zupełnie nic nowego. To stary temat jest. Wielka wulgarność u niego była - mówi anonimowy mieszkaniec Bysławia. - Ten policjant był już słynny z tego - dodaje pan Maciej i podkreśla, że to on namówił brata, aby włączył nagrywanie, zanim pójdzie na komisariat. - Ja rozumiem, że można być zdenerwowanym, ale nie do takiego stopnia, żeby tak przesadzał - podkreśla.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24