Mężczyzna podejrzewany o brutalny gwałt na 7-latce został zwolniony, bo dziecko nie rozpoznało jego wizerunku. Policja wciąż szuka sprawcy – poinformowali prowadzący śledztwo pilscy prokuratorzy.
- Wśród sześciu wizerunków mężczyzn, które dziś okazano pokrzywdzonej, był m.in. wizerunek zatrzymanego i nie rozpoznała ona żadnego z nich jako sprawcy przestępstwa. Powiedziała kategorycznie, że to żaden z nich. W związku z tym, nie dysponując żadnymi innymi dowodami w tej sprawie, została podjęta decyzja o zwolnieniu zatrzymanego – wyjaśniła prokurator Magdalena Roman z Prokuratury Rejonowej w Pile.
Nie ma jeszcze wyników badań genetycznych, prokuratura liczy, że otrzyma je w poniedziałek. - Na podstawie tej opinii będzie można ustalić, czy na materiale pobranym od pokrzywdzonej, na odzieży a także na jej ciele, istnieje jakikolwiek materiał dowodowy, a mianowicie ślad DNA pozostawiony przez sprawcę – powiedziała prokurator Roman.
Zatrzymany przez policję w czwartek i zwolniony w sobotę mężczyzna to już druga osoba, sprawdzana przez policję w tej sprawie. Poprzedni podejrzany - jak się okazało - miał niepodważalne alibi.
Do gwałtu na siedmiolatce doszło we wtorek w Pile. Nieznany mężczyzna podjechał na rowerze do miejsca, gdzie bawiła się dziewczynka i pod pozorem pouczenia jej, że nie powinna rzucać papierków, wywiózł do lasu i tam brutalnie zgwałcił.
Dziewczynka trafiła do szpitala. Doznała wielu obrażeń, które nie zagrażają jednak jej życiu. Obecnie przebywa w domu.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24