Pies leżał w kałuży krwi. Właściciel przyznał, że go zabił

Pies - według prokuratury - miał zostać zagłodzony na śmierć
Sądy pobłażliwe dla oprawców zwierząt
Źródło: TVN24

Gdy przyjechali policjanci, pies na łańcuchu leżał martwy w kałuży krwi. Właścicielowi, który przyznał się do jego skatowania, grozi do trzech lat więzienia.

Policjanci zostali wezwani do mężczyzny, który miał znęcać się nad własnym psem. Do zdarzenia doszło w gminie Sułoszowa pod Krakowem.

Kilka razy uderzony kijem w głowę

Funkcjonariusze, którzy udali się na miejsce, znaleźli na prywatnej posesji leżącego w kałuży krwi psa. Był uwiązany na łańcuchu przy budzie.

- Do uśmiercenia psa doszło poprzez kilkukrotne uderzanie go po głowie drewnianym kijem. Sprawca został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu - powiedział młodszy inspektor Sebastian Gleń, oficer prasowy małopolskiej policji. Jak dodaje funkcjonariusz, to właściciel psa..

Sądy pobłażliwe dla oprawców zwierząt. Na 840 wyroków skazujących tylko dwa z karami więzienia na dłużej niż trzy lata.

Zarzut i dozór policji

Mężczyzna usłyszał zarzut zabicia psa. 39-latek przyznał się. Prokurator zadecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego policyjnego dozoru. Mężczyźnie grożą trzy lata więzienia.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: