Policjant będzie mógł użyć broni wobec dzieci poniżej 13 lat lub kobiet w ciąży. Co więcej nie będzie musiał oddawać strzału ostrzegawczego. Takie zmiany zakłada przygotowany przez MSW projekt ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. O sprawie napisał środowy "Dziennik Gazeta Prawna". Rzecznik policji zapewnia jednak, że mundurowi wcale nie chcą większych uprawnień. Chcą tylko, by wspomniane zapisy znalazły się w dokumencie rangi ustawy, a nie w rozporządzeniu.
W tekście środowego "Dziennika Gazety Prawnej" zatytułowanym: "Policja: Dajcie nam strzelać do dzieci" napisane jest, że zmiany w prawie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych tłumaczy koniecznością walki ze zorganizowanymi i przemyślanymi działaniami grup przestępczych i organizacji terrorystycznych.
Jeśli zmiany wejdą w życie, policjant będzie mógł strzelać do członków takich grup, gdy dojdzie do "zagrożenia życia lub zdrowia funkcjanariusza lub innej osoby". Oprócz tego, funkcjonariusze będą mogli korzystać m.in. z materiałów wybuchowych, granatów hukowo-błyskowych, petard.
Eksperci krytyczni
Prof. Marek Chamaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej twierdzi, że użycie broni palnej w państwie prawa powinno być wyjątkiem i niedopuszczalne jest wyposażenie służb w zbyt duże uprawnienia w stosunku do powierzonych im zadań. - Środki przymusu przysługujące służbom mundurowym muszą być absolutnie minimalne i dostosowane do danego zagrożenia - tłumaczy w rozmowie z "DGP".
Eksperci podkreślają także, że projekt założeń może być niekonstytucyjny, niezgodny zwłaszcza z zasadą proporcjonalności.
Nie tylko policja
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", szersze uprawnienia ma zyskać nie tylko policja. Funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei mieliby zostać wyposażeni w paralizatory elektryczne i pociski niepenetracyjne (gumowe) do broni palnej. Paralizatory trafiłyby także w ręce strażników Państwowej Straży Rybackiej obok pałek wielofunkcyjnych, które chroniłby strażników przed np. uderzeniem wiosłem.
Szersze uprawnienia w zakresie stosowania środków przymusu miałyby dostać też ABW, Państwowa Straż Łowiecka, Służba Leśna, straże parków i Straż Marszałkowska.
Małgorzata Woźniak z MSW tłumaczy, że rozszerzenie uprawnień, które zawiera projekt założeń do ustawy to postulat samych służb. Zapewnia, że w toku ustawodawczym zostaną one poddane szczegółowej analizie.
"Bezprawne nadużycie"
Po południu rzecznik policji Mariusz Sokołowski tłumaczył, że policja wcale nie chce większych uprawnień w zakresie użycia broni. Dodał, że jego zdaniem zapisy o środkach przymusu bezpośredniego powinny zostać zapisane w dokumencie rangi ustawy, nie w rozporządzeniu. - Nikt nie mówi o tym, by pozwolić strzelać do dzieci czy kobiet w ciąży. Mówimy o użyciu najpoważniejszego środka, jakim jest broń, wtedy kiedy zagrożone jest życie drugiego obywatela bądź życie policjanta - podkreślił Sokołowski.
Rzecznik przypomniał, że szczegółowe zasady użycia broni reguluje ustawa o policji z 1990 roku. - Policjanci mają prawo używać broni palnej w ściśle określonych przypadkach. Jeżeli dochodzi do bezpośredniego zamachu na życie lub zdrowie drugiego człowieka, to policjant może użyć broni wobec każdego, chroniąc to życie - powiedział.
Mariusz Sokołowski wyznał też, że "całe środowisko policji jest zbulwersowane" tytułem artykułu "DGP" jak i jego treścią. - Jest to bezprawne nadużycie gazety. Nigdy nie zdarzyły się takie sytuacje, żeby policjant musiał strzelać do dziecka czy kobiety w ciąży - podkreślił rzecznik.
Autor: pk, ktom//bgr//mat / Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24