Policja chce grzywny dla Frasyniuka. "Formalizm nie może przekraczać granicy śmieszności"

Do zdarzenia doszło 10 czerwca 2017 roku
Do sytuacji doszło 10 czerwca 2017 roku
Źródło: tvn24

Przedstawicielka policji zawnioskowała w czwartek przed sądem o tysiąc złotych grzywny dla Władysława Frasyniuka, obwinionego o wprowadzenie w błąd policjanta "co do tożsamości własnej osoby" w czerwcu zeszłego roku. Obrona chce uniewinnienia. Wyrok ma zapaść 30 sierpnia.

Jest to kolejna ze spraw rozpatrywanych przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, która dotyczy incydentów podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 roku. Jak informowała policja, zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród kontrmanifestantów, których usunęli policjanci, był między innymi opozycjonista z czasów PRL Władysław Frasyniuk.Jak pisały media, Frasyniuk poproszony wówczas przez funkcjonariusza o podanie imienia i nazwiska odpowiedział: "Jan Józef Grzyb". To był jego pseudonim z czasów stanu wojennego w PRL. W związku z tym Frasyniuk został obwiniony o wykroczenie polegające na umyślnym wprowadzeniu w błąd funkcjonariusza co do tożsamości własnej osoby.

"Formalizm nie może przekraczać granicy śmieszności"

- Wszyscy są równi wobec prawa. (...) Niezależnie, czy ktoś się nazywa Jan Kowalski, czy Władysław Frasyniuk, musi być tak samo traktowany - mówiła przed warszawskim sądem rejonowym reprezentująca policję aspirant Judyta Prokopowicz.

Jak dodała, zachowanie obwinionego podczas czynności przeprowadzanych przez funkcjonariuszy było "niedopuszczalne i nieakceptowalne", polegało na okazywaniu lekceważenia policjantom.Zdaniem obrońcy Frasyniuka mecenasa Piotra Schramma, policjanci nie zostali wprowadzeni w błąd, bo "wiedzieli, z kim mają do czynienia", a Frasyniuk ostatecznie podał im prawdziwe dane. - Formalizm nie może przekraczać granicy śmieszności - mówił obrońca.Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia odroczył wydanie orzeczenia do 30 sierpnia.

Kolejna sprawa Frasyniuka

W końcu kwietnia w związku z tymi wydarzeniami z 10 czerwca 2017 r. sąd rejonowy umorzył sprawę 22 osób - w tym Frasyniuka - obwinionych o blokowanie marszu smoleńskiego. Sąd wskazał wtedy, że działanie obwinionych nie miało znamion wykroczenia.Natomiast w czerwcu Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Frasyniukowi w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej dwóch umundurowanych policjantów na służbie. W tej sprawie Frasyniukowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Ten akt oskarżenia także ma związek z wydarzeniami z 10 czerwca zeszłego roku. Nie wyznaczono jeszcze terminu tej sprawy.

Autor: ads//kg / Źródło: PAP

Czytaj także: