Jarosław Kaczyński w ten sposób kupuje sobie, w sytuacji niestabilnej większości, większość parlamentarną - tak propozycję podwyżek dla parlamentarzystów skomentował w "Jeden na jeden" przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia. - Decyzja koła jest w tej sprawie jednoznaczna - przekazał. W programie pytany był także o lex TVN i najnowszy sondaż polityczny.
Do Sejmu w poniedziałek trafił projekt ustawy posłów PiS, który zakłada podwyżkę wynagrodzenia dla prezydenta Rzeczypospolitej, byłych prezydentów Polski, a także dla wójtów, burmistrzów, prezydentów miast oraz radnych samorządów lokalnych. Wcześniej, w piątek, prezydent Andrzej Duda podpisał rozporządzenie, dzięki któremu więcej zarabiać będą między innymi wiceministrowie, posłowie i senatorowie.
Przeciwko planowanym podwyżkom jest Koalicja Obywatelska, która złożyła w Sejmie projekt ustawy o zamrożeniu wynagrodzeń dla polityków do końca kadencji Sejmu.
Szymon Hołownia o podwyżkach dla polityków
Gościem środowego wydania "Jeden na jeden" w TVN24 był szef Polski 2050 Szymon Hołownia. Pytany był, czy posłowie z jego ugrupowania zagłosują za propozycją KO w tej sprawie. - Oczywiście, że tak - odpowiedział, zaznaczając, że jego zdaniem jest "bardzo wysokie prawdopodobieństwo sytuacji, kiedy to w ogóle nie będzie głosowane".
Pytany, co z podwyżkami zrobią posłowie Polski 2050, Hołownia wyjaśnił, że "decyzja koła jest w tej sprawie jednoznaczna". - 50 procent tych podwyżek zostanie przekazane na cale społeczne w ich okręgach i będzie to absolutnie transparentne - podał.
- Próba zablokowania co do idei jest słuszna, jak każde wotum nieufności wobec ministra tego rządu, które i tak upada, bo PiS (większością - red.) nie pozwala tego przegłosować. Tak będzie w tym przypadku - mówił dalej.
Dodał, że parlamentarzyści Polski 2050 kładą na stole "konkretną propozycje rozwiązania systemowego". - Trzeba powiązać płace polityków z PKB, z sytuacją gospodarczą kraju, a płacami w budżetówce, żeby nie było takich politycznych geszeftów między posłami a prezydentem, jakie obserwujemy w tej chwili - wymienił.
- Cały podtekst jest taki, że posłowie Kaczyńskiego zaczęli się buntować, ponieważ okazało się, że nie wszystkich żony i ciotki w szóstym stopniu zostały poupychane w spółeczkach (spółkach Skarbu Państwa - red.), a niektórzy posłowie za gołą pensyjkę poselską muszą sobie radzić. Trzeba więc było wywalczyć w tej sprawie podwyżki. (Jarosław - red.) Kaczyński w ten sposób kupuje sobie, w sytuacji niestabilnej większości, większość parlamentarną - ocenił. - To jest skala niemoralności tej władzy, która o wartościach tyle opowiada - dodał.
Hołownia: widziałem efekt Budki i Trzaskowskiego. Teraz widzę efekt Tuska
W programie przywołano najnowszy sondaż IBRIS dla "Rzeczpospolitej", według którego PiS może liczyć na poparcie na poziomie 33,6 proc., PO - 27,3 proc., a Polska 2050 - 11,1 proc. Dziennikarze "Rz" opisując sondaż zauważyli, że przed powrotem Donalda Tuska do polskiej polityki poparcie dla PO wynosiło 13 procent.
- Wakacje to jest taki moment, w którym rzeczywiście trzeba poczekać. My spokojnie czekamy do września, kiedy zaproponujemy prawie pełen pakiet naszych rozwiązań programowych i mam nadzieję pójdziemy dalej - odpowiadał Hołownia, przypominając, że pamięta okres, gdy sondaże układały się odwrotnie.
Według niego "korekta sondażowa mogła być oczekiwana". - Jestem krótko w polityce, ale jednak jestem i już parę takich historii widziałem. Widziałem co się działo przy efekcie (Borysa - red.) Budki i (Rafała - red.) Trzaskowskiego, jak mi wtedy zjechały sondaże - wspomniał. - Teraz widzę efekt Tuska i nie wiem, jak on się skończy - dodał. Według szacunków Hołowni, stałych wyborców Polski 2050 jest 15 procent.
Hołownia ostrzegał przy tym przed wizją Polski "skazanej na polaryzację", bo jego zdaniem skończy się ona zwycięstwem PiS w wyborach. - Nie ma możliwości, żeby dopuścić, żeby PiS kontynuował tę idiotyczną władzę. Z drugiej strony nie ma powrotu do 2007 roku, do Polski Platformy - ocenił.
Jedna lista opozycji na wybory?
Szef Polski 2050 przekazał w TVN24, że nie zgadza się z podejściem, że potrzebna jest jedna lista opozycji na wybory. - Uważam, że za wcześnie jest na rozmowę o jednej liście. To jest cały czas rozmowa o tym: "jak my z tym PiS-em możemy poradzić, a później to sobie usiądziemy i się pozastanawiamy, co dalej zrobić".
- Wszyscy znamy filmy katastroficzne, kiedy w stronę Ziemi leci wielki meteoryt i wszyscy się zastanawiają, co wtedy zrobić. My w Polsce jesteśmy dzisiaj w sytuacji, w której w naszą stronę lecą cztery wielkie meteoryty: klęska klimatyczna, klęska demograficzna, konieczność transformacji energetycznej i technologicznej - wymienił.
Uczulał, że "jeżeli dzisiaj nie będziemy mieli na to pomysłu, to nawet jeśli wygramy spektakularnie z tym PiS-em jedną listą albo jeszcze innymi chwytami, to PiS wygra następne wybory (w 2027 - red.)"
Hołownia o lex TVN: zamach na wolność słowa
Hołownia pytany o ustawę anty TVN przekazał, że nie spotkał żadnego swojego parlamentarzysty, czy członka jego ugrupowania, parlamentarzysty, "który nie twierdziłby, że lex TVN jest po prostu absurdem, który należy wyrzucić do kosza, jest rzeczą, która absolutnie nie powinna mieć miejsca w cywilizowanym kraju w XXI wieku".
- Jest zamachem na wolność słowa i nie tylko na stację telewizyjną, tę czy inną, tylko na wolność mediów i stanowisko nasze w tej sprawie jest jasne - oświadczył.
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła 7 lipca do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. "Wolą ustawodawcy jest, by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego" - napisano w uzasadnieniu. W zgodnej opinii komentatorów zmiany wymierzone są w niezależność TVN. Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu podczas posiedzenia 27 lipca przyjęła wraz z poprawkami projekt nowelizacji ustawy medialnej. TVN24 wciąż czeka na przedłużenie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji koncesji, która wygasa 26 września. Wniosek o jej przedłużenie został złożony 18 miesięcy temu. KRRiT twierdzi, że problem leży w "sytuacji właścicielskiej" grupy TVN.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24