To wspólna decyzja wszystkich klubów parlamentarnych, żeby uregulować ten problem - tak wicemarszałek Sejmu i szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki tłumaczył plan podwyższenia wynagrodzenia parlamentarzystów. "Wróciło #KorytoPlus" - oświadczył poseł Paweł Kukiz. "Każdy, kto podniesie rękę za podwyżkami, splunie w twarz obywatelom" - uważa senator Koalicji Obywatelskiej Jacek Bury. "Perfect Timing Day" - ocenił były premier i były szef Rady Europejskiej Donald Tusk, który skrytykował nie tylko autorów projekty, ale też opozycję. Politycznych komentarzy do projektu nie ma jednak wiele.
Posłowie z sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych jednogłośnie przyjęli w czwartek wieczorem projekt ustawy, który zakłada między innymi podwyższenie wynagrodzenia parlamentarzystom. Pensja ma być wyliczana w oparciu o wynagrodzenie zasadnicze sędziego Sądu Najwyższego, a nie - jak dotychczas - podsekretarza stanu. Projekt zakłada też pensję dla pierwszej damy lub pierwszego dżentelmena.
Posłowie przeprowadzili w piątek dwa czytania projektu. O przejściu do drugiego czytania zdecydowali w głosowaniu - 347 posłów było za niezwłocznymi dalszymi pracami, 21 przeciw, a siedem osób wstrzymało się od głosu.
Sejm przyjął w piątek zmiany w prawie podwyższające wynagrodzenia dla samorządowców, parlamentarzystów i osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie.
Terlecki: wspólna decyzja, żeby uregulować problem, który narasta od lat
Ryszard Terlecki, pytany w piątek na sejmowym korytarzu, skąd ta decyzja o podwyżkach, odparł, że "to wspólna decyzja wszystkich klubów parlamentarnych, żeby uregulować ten problem, który narasta od lat". - Polega między innymi na tym, że sędziowie Sądu Najwyższego zarabiają więcej niż prezydent czy premier. To jednak przy trójpodziale władzy jest nie do przyjęcia - ocenił.
Na uwagę reportera, że choć nigdy nie ma dobrej okazji na podwyżki, to akurat teraz trwa kryzys gospodarczy, przyznał, że "nigdy nie ma dobrej". - Kryzys jest, pod każdym względem - dodał. - W ciągu tych lat, odkąd zmieniły się wynagrodzenia w Sejmie, wynagrodzenia w budżetówce wzrosły o 28 procent, więc przynajmniej wyrównujemy do tego poziomu - powiedział.
Komentarzy polityków na temat planowanych podwyżek jest niewiele, ale - wbrew oświadczeniom o ponadpartyjnej zgodzie - pojawiają się głosy krytyczne.
"Każdy kto podniesie rękę za podwyżkami splunie w twarz obywatelom i swoim wyborcom"
Senator Koalicji Obywatelskiej Jacek Bury oświadczył, że jego zdaniem "polityka powinna być służbą dla obywateli, a nie okazją do zrobienia kariery, czy też wzbogacenia się. Dlatego od zawsze powtarzałem: nie jestem w polityce dla pieniędzy". Przypomniał, że sam rezygnuje z diet i uposażeń bądź przekazuje je innym.
"Dla zdecydowanej większości ważniejsza jest ich własna kieszeń niż służba publiczna. Jak nazwać dawanie sobie gigantycznych podwyżek w czasach, kiedy polska gospodarka wchodzi w potężny kryzys? Kiedy setki tysięcy pracowników, urzędników otrzymuje informację o cięciach i obniżce pensji? To ma być ta nowa solidarność?" - pytał senator.
Ocenił, że "każdy z liderów politycznych, każdy, kto podniesie rękę za podwyżkami, splunie w twarz obywatelom i swoim wyborcom". Zaapelował, aby "zatrzymać się i uszanować ludzi w dobie kryzysu". "Zastanówcie się, jak potem spojrzycie w twarz Polakom, którzy stracą pracę" - dodał.
"Przed nami wielki sprawdzian naszej przyzwoitości. Nie mogę być częścią porażki, która zbliża się wielkimi krokami. Nie tak umawiałem się z moimi wyborcami" - napisał senator w oświadczeniu. "Jestem świadomy konsekwencji w przypadku złamania dyscypliny klubowej w tej sprawie. Jednak od samego początku umawialiśmy się na politykę rozsądku, a nie pazerność" - zaznaczył.
"Nie dziwi mnie hipokryzja PiS, bo kiedy był okres wyborczy obniżała wynagrodzenia, a dziś kiedy przed nami 3 lata bez wyborów po cichu proponuje się gigantyczne podwyżki. Kolejne oszustwo i hipokryzja władzy! Nie chcę żeby taką samą drogą poszła opozycja" - podsumował senator.
Tusk do rządzących i do opozycji
"Perfect Timing Day: przyznać wielkie podwyżki prezydentowi, rządowi i parlamentowi w rocznicę strajku 1980, w czasie rewolucji u najbliższego sąsiada, w szczycie pandemii, kiedy zaczyna się głęboka recesja" - napisał na Twitterze Donald Tusk, szef Europejskiej Partii Ludowej, były polski premier i były przewodniczący Rady Europejskiej.
Kilka godzin później, w kolejnym wpisie, Tusk zwrócił się do opozycji, by ta "ogarnęła się". "Opozycja, która złej władzy podwyższa wynagrodzenie, i to w czasie kryzysu, nie ma racji bytu" - napisał.
"Koryto plus"
Poseł Paweł Kukiz ocenił, że "wróciło #KorytoPlus". "Błyskawiczne przejście do drugiego czytania i za moment pewnie uchwalenie. Kukiz’15 jest zdecydowanie przeciw podwyżkom dla posłów i zwiększeniu partyjnych subwencji w szczycie kryzysu gospodarczego" - zapewnił.
Poseł Franciszek Sterczewski z KO ocenił, że "podwyżki są owszem potrzebne, ale dla lekarzy, dla nauczycielek i innych niedocenianych zawodów". "O wynagrodzeniu dla posłów możemy porozmawiać, ale nie gdy publiczny budżet jest osłabiony przez walkę z pandemią, czeka nas recesja, a milionom Polek i Polaków grozi bezrobocie" - dodał.
"W środku kryzysu"
Niedawny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia zwrócił uwagę na znajdujący się w tym samym projekcie zapis o podwyżce subwencji partyjnych. "Do końca tej kadencji partie mają nas kosztować więcej o co najmniej 140 mln zł! W środku kryzysu. Zamykane są firmy, ludzie tracą oszczędności życia, sytuacja w ochronie zdrowia woła o pomstę do nieba, a Polskę czeka rekordowa dziura budżetowa" - napisał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock