- To będzie rząd koalicyjny, nie może być inaczej. Wyborcy muszą uwierzyć, że zmiana jest możliwa. I tym razem będzie to dobra zmiana - powiedział Szymon Hołownia, lider Polski 2050, podczas spotkania z mieszkańcami Poddębic. Razem z nim wystąpił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Musimy szukać przyjaciół, a nie wrogów. Wyniki wyborów rozstrzygną się tutaj, w naszych małych ojczyznach - podkreślał Kosiniak-Kamysz.
Lider Polski 2050 Szymon Hołownia i szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz spotkali się w piątek po południu z mieszkańcami Poddębic w województwie łódzkim. Lider Polski 2050 podkreślał, że niezbędne są zmiany, żeby Polska była bliższa „2050 roku, a nie 1950”:
- Chcemy Polski, w której obowiązywać będą nowoczesne standardy. W której są szkoły, po ukończeniu których dzieci operują płynnym językiem angielskim - podkreślał Szymon Hołownia. Zaznaczał, że wspólnie z Polskim Stronnictwem Ludowym chcą wprowadzić 21 punktów do realizacji przez "wspólny, koalicyjny rząd".
- Nie może być inaczej, musimy zaprosić tych, którzy też chcą zmian. Żebyśmy mogli rozmawiać o ludziach (…) rozmawialiśmy z Władkiem (Kosiniakiem-Kamyszem - red.), że chcemy wprowadzać najbardziej potrzebne zmiany. Chcemy przekonać, że zmiana jest możliwa - podkreślił polityk.
Czytaj też: 10 punktów PSL. "Chcemy wygrać te wybory"
W swoim wystąpieniu podkreślił, że zarówno PSL jak i Polska 2050 chcą - między innymi - skupić się na sytuacji przedsiębiorców.
- Wiemy, że polska gospodarka jest pod respiratorem. Żeby to ułatwić, upraszczamy podatki. Jeżeli są tu na spotkaniu obecni przedsiębiorcy podkreślam: zmiany mają polegać na tym, że ZUS dla pracownika będzie płacony od pierwszego dnia, obaj mamy to w swoich programach - zaznaczył Hołownia.
"Wybory nie mogą rozstrzygnąć się na Nowogrodzkiej"
Po Szymonie Hołowni głos zabrał prezes PSL. Zaznaczył, że spotkanie w Poddębicach jest już drugim, wspólnym z liderem Polski 2050.
- Trzeba szukać przyjaciół, a nie wrogów - powiedział na początek prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Zaznaczył, że spotkania w "małych ojczyznach" będą kluczowe dla wyników wyborów.
- To nie na Nowogrodzkiej rozstrzygną się wybory. Rozstrzygnięcie musi być tutaj, w Poddębicach, w Tomaszowie. W naszych małych ojczyznach, stąd jesteśmy - zaznaczył prezes PSL.
Podkreślał, że spotkania z wyborcami są kluczowe, bo są "istotą dialogu":
- Tego dialogu w Polsce ostatnio dramatycznie brakowało. Zamiast tego było bardzo dużo monologów, które nie odpowiadały na pytania tylko rodziły wątpliwości. Dlatego dzisiaj tu jesteśmy, prosimy o precyzyjne pytania do mnie, do Szymona. Chodzi o jasne ustanowienie reguł gry - podkreślał polityk.
Zaznaczał, że "każdy w Polsce zasługuje na szacunek" oraz "na prawo, żeby powiedzieć, jak projektuje przyszłość Polski".
- My mamy jasno określone cele. A przedstawiciele rządzącej od ośmiu lat partii mówią, że właśnie jadą "budować swój program". Czyli wcześniej było to działanie bezprogramowe. Proszę sobie wyobrazić, że tylko w zeszłym roku w Polsce były trzy systemy podatkowe. Jaka to ma być przewidywalność dla przedsiębiorców? Przedsiębiorcy w Polsce będą zarżnięci, już są - mówił Kosiniak-Kamysz.
"Wspólna lista spraw"
Politycy - jak podkreślali w Poddębicach - stworzyli "wspólną listę spraw" do załatwienia.
- Powstają zespoły polityczne, których zadaniem będzie doprowadzić w ciągu miesiąca do decyzji, czy tworzymy koalicję wyborczą na nadchodzące wybory parlamentarne - zaznaczył Hołownia.
Dodał, że rozmowa o politycznej przyszłości w ramach koalicji "oparta jest na wspólnych sprawach do zrobienia".
- Nie przesądzamy, czy ta decyzja zapadnie, mamy przed sobą miesiąc trudnych rozmów. Chcemy, żeby udało się zbudować silny blok z korzyścią dla Polski, wyborców Polski 2050 i PSL - podkreślił Hołownia.
Na początku marca liderzy formacji podpisali wypracowane przez oba ugrupowania główne postulaty "listy wspólnych spraw". Wśród najważniejszych z nich znalazły się: odpartyjnienie państwa, przywrócenie praworządności, podwyżki m.in. dla nauczycieli, a także powrót do kompromisu aborcyjnego i następnie referendum ws. zasad przerywania ciąży.
Prezes PSL o spółkach Skarbu Państwa
Podczas spotkania politycy byli pytani między innymi o to, jak w przyszłości będą zarządzane spółki Skarbu Państwa. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w odpowiedzi zaznaczył, że jego partia od dawna wskazuje nieprawidłowości związane z obsadzaniem na intratnych stanowiskach.
- Pokazywaliśmy zjawisko, które można nazwać karuzelą stanowisk. My to pokazywaliśmy na forum ludowców, jak osoby kręcą się od spółek energetycznych poprzez paliwowe. Rotacja, rotacja, rotacja - mówił polityk.
Zwrócił uwagę, że Polskiemu Stronnictwu Ludowemu również zarzucano wcześniej nieprawidłowości w obsadzaniu stanowisk.
- Powiem tak: w PSL jestem od dwudziestu lat. Nie znam ani jednego prezesa Orlenu czy Tauron - powiedział polityk, czym wywołał wesołość na sali.
Podkreślił, że w przyszłości pracownicy spółek Skarbu Państwu mają być wybierani na podstawie "transparentnych konkursów".
- Trzeba dać szansę tym, którzy są na to przygotowani. Za nimi muszą stać wyniki. Dzisiaj prezesami spółek są po prostu aktywni działacze partii rządzącej, to się musi zmienić - zaznaczył.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marian Zubrzycki