Partyjny dół w PO dość znacznie i nagle powiększył się w Krakowie, Wrocławiu i Łodzi, tuż przed wyborami na szefa partii. Tak zwane "pompowanie kół", które ujawnił Jarosław Gowin, nie miało jednak związku z tymi wyborami. To przygotowania do innych partyjnych wyborów, może nie tak spektakularnych medialnie, ale dla partii równie ważnych - właśnie ruszyły wybory na szefów PO w regionach. To, którzy baronowie zostaną w październiku wybrani, dużo powie o tym, kto faktycznie rządzi w Platformie. Komu więc i do czego była potrzebna pompka?
W Krakowie w marcu miało dojść do nocy cudów - w ciągu doby zarejestrowano ponad 400 nowych członków PO.
O "pompowaniu kół Platformy", czyli podstawowych struktur partii, poinformował Jarosław Gowin, tuż po tym jak przegrał z Donaldem Tuskiem w wyborach na szefa PO.
- Znowu są "noce cudów". W Małopolsce w przeddzień zamknięcia list wpisano do Platformy kilkaset osób. Obawiam się, że duża część z nich to typowe "martwe dusze", potrzebne baronom partyjnym w rozprawie z konkurentami - relacjonowała słowa Gowina "Rzeczpospolita".
Gowin dziennikarzy odsyła do sekretarza generalnego partii: - Zwróćcie się do sekretarza generalnego Platformy z pytaniem o informację, czy był zdecydowany wzrost listy członków w ostatnich dniach przed zamknięciem list uprawniających do głosowania.
Ponad 400 nowych członków
Chodzi o Andrzeja Wyrobca, który m.in odpowiedzialny jest m.in. za bazę danych członków partii.
"Standardowa ilość zapisów do PO w każdym regionie to ok. 20 - 40 członków w miesiącu. Zwiększona ilość zapisów (...) to powyżej 100 osób we Wrocławiu, Krakowie i województwie łódzkim" - poinformował redkację "Czarno na białym" mailowo Wyrobiec.
Zwiększona liczba zapisów nastąpiła w ciągu czterech dni marca, między 20 a 23. Podczas jednej doby w Małopolsce przybyło 433 nowych członków.
- Wtedy dokonywane były wpisy, ale przyjmowanie tych osób odbywało się dużo wcześniej. Tylko "deadline" przyspieszył wykonywanie czynności administracyjnych - zapewnił Ireneusz Raś, przewodniczący małopolskiej PO.
Po co takie zabiegi? Można się domyślać, że to przygotowania wyborów na szefów PO w regionach. To, którzy baronowie zostaną w październiku wybrani, dużo powie o tym, kto faktycznie rządzi w Platformie.
Autor: BOR\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Czarno na białym