PO będzie samotnie bronić reorganizacji sądów rejonowych, czyli dzieła byłego już ministra sprawiedliwości - Jarosława Gowina. Wszystkie inne partie zapowiedziały, że podczas piątkowego głosowania poprą projekt obywatelski, który ma cofnąć skutki decyzji podjętych przez byłego ministra. PO może przegrać.
Od stycznia - decyzją Gowina - 79 najmniejszych sądów rejonowych zostało zniesionych i stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. Reforma, jeszcze zanim weszła w życie, wywołała liczne protesty, zarówno środowiska sędziowskiego, jak i polityków. Rozporządzenie ministra w sprawie reorganizacji sądów krytykowała zarówno cała opozycja, jak i koalicyjny PSL.
PO na ostatniej linii obrony
W odpowiedzi na niepopularną reformę powstał obywatelski projekt ustawy, który faktycznie cofa decyzje podjęte przez Gowina. Na początku kwietnia, podczas drugiego czytania projektu w Sejmie, poparły go wszystkie kluby oprócz PO. Nawet część polityków partii Donalda Tuska nieoficjalnie wyrażało swojej poparcie dla obywatelskiego projektu.
W czwartek szef klubu PO Rafał Grupiński zapowiedział jednak, że partia będzie zgodnie bronić zmian wprowadzonych przez Gowina. - Uważam likwidację siedzib 79 sądów rejonowych za błąd, natomiast klub w związku z prośbą pana premiera o konsekwentne wspieranie tego projektu jako początku reformowania systemu sądownictwa w Polsce, będzie głosował przeciw projektowi obywatelskiemu, choć mamy świadomość, że najprawdopodobniej to głosowanie przegramy - powiedział Grupiński.
- Zagłosujemy przeciwko projektowi obywatelskiemu. Nie ma powodu, aby kwestionować orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. W głosowaniu będzie obowiązywała dyscyplina - sprecyzowała wiceszefowa klubu PO Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Jeśli PO przegra głosowanie w piątek, kwestia obywatelskiego projektu ustawy zostanie rozstrzygnięta ostatecznie w Pałacu Prezydenckim. Bronisław Komorowski będzie mógł jeszcze po myśli PO zawetować projekt ustawy.
Autor: mk//kdj/k / Źródło: PAP