PO przygotowała projekt uchwały "w sprawie poszanowania osiągnięć naszej Wolności". Celem miała być ochrona Lecha Wałęsy przed "bezprzykładnymi atakami". We wtorek propozycja uzyskała negatywną rekomendację sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Komisja kultury poparła we wtorek wniosek przewodniczącej Elżbiety Kruk (PiS) o negatywną rekomendację projektu uchwały "w sprawie poszanowania osiągnięć naszej Wolności", przygotowanego przez klub PO.
Co miało być w uchwale?
"Sejm RP zwraca się do wszystkich stron debaty toczącej się wokół najnowszych dziejów Polski o szacunek dla osiągnięć 26 lat naszej Wolności i tradycji opozycji demokratycznej i związkowej we wszystkich jej nurtach. To ta tradycja stanowi dziś i stanowić będzie jutro fundament niepodległości Polski demokratycznych praw i wolności" - głosił projekt uchwały.
W projekcie zaznaczono, że "bezkrwawy upadek komunizmu był możliwy dzięki wyrzeczeniu się przez opozycje demokratyczną i wolne związki zawodowe używania siły w walce o Niepodległość". Przypomniano, że na czele ruchu Solidarności "stał robotnik, człowiek-legenda, laureat pokojowej nagrody Nobla, późniejszy prezydent RP Lech Wałęsa".
"Świadomi tego, że przyszłe pokolenia potrzebują kontynuacji wartości stanowiących fundament z trudem odzyskanej wolnej Ojczyzny, sprzeciwiamy się wszelkim próbom ich nieodpowiedzialnego podważania, a także bezprzykładnego i nieuzasadnionego ataku na przywódcę legendarnego ruchu społecznego NSZZ 'Solidarność', Lecha Wałęsę. Prowadzi to wprost do pomniejszenia polskiego wkładu w pozytywne historyczne zmiany Europy" - czytamy w projekcie.
"Trzeba nad tym zapanować"
Jan Borowczak (PO), reprezentujący wnioskodawców, nazwał Lecha Wałęsę "przyjacielem, z którym miałem zaszczyt zakładać związki zawodowe, opozycję antykomunistyczną pod koniec lat 70."
Atmosferę wokół dyskusji nad informacjami zawartymi w teczkach przechowywanych w domu gen. Czesława Kiszczaka, które wskazują, że Lech Wałęsa był w pewnym okresie współpracownikiem SB, Borowczak określił, jako "kontestowanie dokonań dawnych opozycjonistów".
- Trzeba nad tym zapanować i nie rozgrzewać tego tematu, bo historycy nad tym pracują i wszystkie dokonania każdego z nas są już opisane - powiedział Borowczak. Jak podkreślił, wedle jego wiedzy, żaden pracownik Stoczni Gdańskiej nie stracił pracy w wyniku donosów "Bolka", ani nie ucierpiał w inny sposób z ich powodu.
"Czy mamy nie przyjmować do wiadomości prawdy historycznej?"
Elżbieta Kruk (PiS) powiedziała, że "nic nie wie o kwestionowaniu dokonań Solidarności", i że obecnej "większości parlamentarnej nie trzeba przekonywać, jak wielkie ma znaczenie historia dla funkcjonowania państwa".
- Jakie to są wartości podważane dzisiaj w debacie publicznej? - pytała posłanka. Uznała, że sformułowanie "bezprzykładny i nieuzasadniony atak na przywódcę legendarnego ruchu społecznego NSZZ Solidarność Lecha Wałęsę" jest "absurdalne".
- Zastanowienia i debaty wymaga natomiast wyjaśnienie, co się takiego w państwie stało, że wypłynęły na światło dzienne dokumenty przechowywane nie wiadomo, dlaczego w domu Kiszczaków przez 26 lat. Odkrywają one jednak prawdę. Czy mamy nie przyjmować do wiadomości prawdy historycznej wyłaniającej się z tych dokumentów? Czy o to chodzi w tej uchwale? - pytała Kruk.
Powołała się na opinię IPN o prawdziwości znalezionych u Kiszczaków dokumentów. - W związku z tym, że w tekście tej uchwały zawarte są oczywiste nieprawdy składam wniosek o odrzucenie jej w pierwszym czytaniu - dodała.
"Mogę się nie zgadzać z Wałęsą"
Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) uznała sens uchwały za absolutnie słuszny w kontekście faktu, że komunikat IPN, na który powoływała się Kruk nie jest ostatecznym rozstrzygnięciem o autentyczności znalezionych u Kiszczaków dokumentów. Jak zaznaczyła, trwa jeszcze procedura ich weryfikacji. Poza tym informacje o agenturalnej działalności Wałęsy nie przekreślają "jego wielkości" - zauważyła. - Mogę się nie zgadzać z Wałęsą, mogę go krytykować, mogę przyjmować do wiadomości pewne fakty historyczne, ale nie godzę się, aby Polsce odbierano rolę, jaka odegrał Wałęsa dla Solidarności i jaką Solidarność odegrała dla Polski - oświadczyła Śledzińska-Katarasińska. W głosowaniu większość członków Komisji Kultury i Środków Przekazu opowiedziała się negatywną rekomendacją dla projektu uchwały. Stanowisko komisji na forum Sejmu przedstawi Elżbieta Kruk.
Autor: ts//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24