Policja prowadzi czynności mające na celu ustalenie odpowiedzialności tych, którzy utrudniali wjazd polityków PiS na Wzgórze Wawelskie - poinformowali małopolscy funkcjonariusze. Jednocześnie podkreślono, że w sprawie nie jest prowadzone "żadne postępowanie".
- Wykonujemy czynności, które mają na celu ustalenie odpowiedzialności tych, którzy utrudniali wjazd osób ustawowo chronionych na Wawel - powiedziała w czwartek nadkom. Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
W niedzielę kilkadziesiąt osób próbowało zablokować wjazd polityków PiS, m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premier Beaty Szydło, na Wzgórze Wawelskie. Demonstrujący skandowali m.in.: "wolność, równość, demokracja", "solidarni z opozycją".
Kilkanaście osób usiadło na podjeździe, potem niektórzy z nich się położyli. Po chwili zostali usunięci siłą przez policjantów. Protestujący przeciwko polityce rządu blokowali także wyjazd z Wawelu samochodów, którymi podróżowali posłowie PiS. W kierunku pierwszego z aut rzucone zostały jajka.
Po tym zdarzeniu nikt nie został zatrzymany, ale analizowany jest m.in. zapis z policyjnych kamer.
"To było przykre i niesmaczne"
Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą poinformował w czwartek, że złożył drogą e-mailową doniesienie do Prokuratura Generalnego w sprawie bezprawnego zatrzymania i zaatakowania Jarosława Kaczyńskiego przed Wawelem.
W poniedziałek - dzień po zdarzeniu - poseł PiS Ryszard Terlecki mówił na konferencji prasowej w Krakowie, że to, co działo się pod Wawelem, "było przykre i niesmaczne". W jego ocenie policja zachowała się niesłychanie łagodnie.
- Nie było żadnego powodu, żeby wzbudzać awanturę akurat w takim miejscu. Kompromituje to tych, którzy tę awanturę wywołali. Ponieważ było też naruszone prawo, mam nadzieję, że pociągnie to za sobą również skutki prawne - powiedział Terlecki, nie precyzując, co ma na myśli.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak podkreślił w poniedziałek, że policja w każdym przypadku będzie stanowczo reagować na przejawy chuligaństwa i prowokacje, których celem jest destabilizacja polskiej demokracji.
- Policja zawsze stoi na straży prawa, dba o porządek, pomaga oraz chroni wszystkich obywateli. Funkcjonariusze nie interweniują, jeśli zgromadzeni korzystają ze swoich swobód, nie naruszając prawa. Gdy zagrożone jest zdrowie i życie ludzkie, policja interweniuje i będzie interweniować - mówił Błaszczak.
Autor: ts/adso / Źródło: PAP