- Wybierając Bohdana Zdziennickiego z lewicową przeszłością, a nie związanego z Solidarnością Janusza Niemcewicza, Lech Kaczyński zakończył wiele historycznych podziałów - uważa marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Zwraca się też do partyjnych kolegów: - Droga Platformo, trzeba iść tą samą drogą, wybierać możliwości rozmawiania z każdym, w tym także z lewicą.
Bronisław Komorowski zaznacza: - Współpraca ta powinna się odbywać nie tylko przy okazji ustawy o telewizji publicznej, ale również w wielu innych sprawach. Których - marszałek nie precyzuje.
- Pan prezydent, własnym autorytetem człowieka "Solidarności", rozgrzeszył wszelkie tego rodzaju koneksje i porozumienia - skomentował Komorowski wybór na prezesa Trybunału Konstytucyjnego Zdziennickiego, który był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie SLD w latach 1994-97.- Trzeba sobie powiedzieć, że czas historycznych podziałów zdecydowanie minął - podkreślił marszałek Sejmu.
Wybór Zdziennickiego w mediach komentowany bywa jako sukces SLD. Pojawiły się nawet doniesienia, że wpłynąć na Lecha Kaczyńskiego miał szef Sojuszu Grzegorz Napieralski.
Prezydent nie wybrał b. wiceministra w rządzie AWS
Prezydent Lech Kaczyński powołał Bohdana Zdziennickiego na stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego w czwartek. Zastąpił na tym stanowisku Jerzego Stępnia, któremu dzień wcześniej skończyła się dziewięcioletnia kadencja w TK.
Drugim kandydatem wskazanym przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału był Janusz Niemcewicz w przeszłości poseł Unii Wolności i wiceminister sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka.
Bohdan Zdziennicki sędzią Trybunału jest od 2001 roku.
Źródło: TOK FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24