Częściowo tajne posiedzenie Sejmu w sprawie podsłuchów ABW - to zdaniem Jarosława Kaczyńskiego - "znakomity PR-owsko" pomysł. W ten sposób Platforma chce uniknąć pokazania, że nie ma żadnych dowodów na nielegalne działania poprzedniego rządu - mówił premier w Polskim Radiu.
W Sejmie minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski ma przedstawić posłom informację o liczbie, zasadności i ogólnej skali prowokacji i podsłuchów stosowanych przez służby specjalne.
Jarosław Kaczyński uważa, że obecna koalicja nie pokazała do tej pory niczego, co by potwierdzało oskarżenia wysuwane przez ostatnie dwa lata wobec jego partii. Według niego, dowodem na to może być także niechęć rządu do ujawniania raportu Julii Pitery o domniemanych nieprawidłowościach w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.
Zdaniem prezesa PiS, dyskusja wokół Służby Kontrwywiadu Wojskowego, jaka rozgorzała ostatnio w mediach, jest efektem gry interesów środowisk związanych z byłymi Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Jak dodał, chodzi o to, że rozwiązanie WSI było ciosem dla niektórych grup interesów. Kaczyński wskazał też na bardzo silne związki dawnych WSI z rosyjskim wywiadem GRU.
Najpierw głosowanie ws. informacji Ćwiąkalskiego
Wniosek o przedstawienie informacji ministra sprawiedliwości złożył klub PO. Głosowanie w sprawie wprowadzenia tego punktu do porządku obrad ma się odbyć w piątek rano. Zarówno samo głosowanie, jak i ewentualne przedstawienie informacji odbędzie się w utajnionej części posiedzenia. Przed wejściem na salę obrad posłowie będą musieli zdeponować m.in. swoje telefony komórkowe. Po wystąpieniu szefa resortu sprawiedliwości przewidziane są wystąpienia klubowe i pytania posłów.
Zastrzeżenia opozycji
Zdaniem klubu LiD, informacja ministra sprawiedliwości w sprawie podsłuchów powinna być przedstawiona Sejmowi w trybie jawnym.
- Zwracamy się o taki tryb, bowiem nie widzimy jakichkolwiek podstaw do tego, by nielegalne działania władz, prowokacje wobec obywateli były skrywane przez władze przed społeczeństwem - mówił szef klubu LiD Wojciech Olejniczak.
Nie widzimy jakichkolwiek podstaw do tego, by nielegalne działania władz, prowokacje wobec obywateli były skrywane przez władze przed społeczeństwem nie widzimy jakichkolwiek podstaw do tego, by nielegalne działania władz, prowokacje wobec obywateli były skrywane przez władze przed społeczeństwem
W odpowiedzi na wniosek LiD marszałek Komorowski stwierdził, że bez klauzuli tajności informację ministra Ćwiąkalskiego skazuje się na to, że "będzie o niczym".
Z kolei klub PiS pytał się marszałka Sejmu, czy utajniona informacja Ćwiąkalskiego nie naruszy prawa. Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski argumentował, że posłowie, aby otrzymać informacje o podsłuchach, musieliby mieć dostęp do tajemnic ściśle tajnych, a z mocy ustawy mają dostęp jedynie do informacji tajnych.
PiS chciałoby także, aby Komorowski wystąpił do premiera Donalda Tuska o zwolnienie z tajemnicy państwowej posłów, którzy byli ministrami w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a mają wiedzę o postępowaniach, o których może mówić Ćwiąkalski.
Ja mam absolutną pewność, że w świetle regulaminu Sejmu ja postępuję absolutnie legae artis i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem Ja mam absolutną pewność, że w świetle regulaminu Sejmu ja postępuję absolutnie legae artis i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem
- Ja mam absolutną pewność, że w świetle regulaminu Sejmu ja postępuję absolutnie legae artis i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, to znaczy w imię dochodzenia do prawdy, ale i przekazania posłom, także posłom opozycji, także posłom Prawa i Sprawiedliwości informacji, której wszyscy żądają - mówił Komorowski.
Ćwiąkalski: Ujawnię to, co mogę
Sam szef resortu sprawiedliwości mówił w czwartek, że nie ujawni w Sejmie nazwisk osób podsłuchiwanych.
- Nazwisk nie mogę ujawniać, bo to są informacje ze śledztwa, nie ma zresztą powodu takiego, żeby ujawniać. Śledztwo jest na początku dopiero, a takie informacje mimo tajnego trybu od razu się rozchodzą – podkreślił Ćwiąkalski. - Przedstawię informację dotyczącą części podsłuchów, tam gdzie mogę to ujawnić – podkreślił.
W poniedziałek szef sejmowej speckomisji Janusz Zemke (LiD) powiedział w Radiu TOK FM, że z informacji dla komisji z trwającego wciąż audytu w ABW wynika, że "stwierdzono na razie 94 przypadki" podsłuchów zakładanych niezgodnie z procedurami.
Źródło: PAP, IAR, IMGW
Źródło zdjęcia głównego: TVN24