W sobotę w Łodzi Prawo i Sprawiedliwość zainaugurowało swoją kompanię wyborczą do listopadowych wyborów samorządowych. Podczas wystąpienia programowego Jarosław Kaczyński zaprezentował "Deklarację samorządowca". Odniósł się także do piątkowej prezentacji gabinetu nowej premier Ewy Kopacz.
- Zebraliśmy się tutaj, bo łączy nas przekonanie, że Polska potrzebuje zmiany - zaczął swoje wystąpienie Kaczyński. Podkreślił przy tym, że "sygnałem do tej zmiany mogą być wybory samorządowe".
Prezes PiS podkreślił, że misją jego partii jest służba i nawiązał przy tym, do hasła z wyborów do Parlamentu Europejskiego "Służyć Polsce, słuchać Polaków. - Służba to naprawiony chodnik na ulicy, ale służba to też sprawa polskich szkół, polskiej służby zdrowia, to sprawa poczucia bezpieczeństwa, to sprawa urzędów, które powinny szybko załatwiać sprawy obywateli - wyliczał Kaczyński. - Władze samorządowe mogą bardzo wiele, ale nie mogą wszystkiego - dodał.
Postulaty zmian
Prezes PiS podkreślił przy tym, że aby samorząd sprawnie funkcjonował, potrzebna jest dobra współpraca z władzami centralnymi, a tej - zdaniem Kaczyńskiego - pod rządami Platformy Obywatelskiej nie ma. Przykładem takiej współpracy ma być przekazywanie samorządom nowych zadań, przy jednoczesnym nieprzekazywaniu środków na ich wykonanie.
Ogłoszona "Deklaracja samorządowca" zawiera także - jak podkreślał Kaczyński - postulaty zmian w organizacji samorządu. Jedną z kluczowych zmian ma być wydłużenie kadencji władz samorządowych do pięciu lat oraz ograniczenie możliwości sprawowania funkcji do dwóch kadencji. - Nasza deklaracja, to jest z jednej strony zobowiązanie do służby, ale z drugiej strony postulaty do władzy - stwierdził Kaczyński. Obiecał przy tym, że jeżeli Prawo i Sprawiedliwość przejmie władzę, "wszystkie postulaty zostaną zrealizowane".
"Kpina ze społeczeństwa"
Podczas swojego wystąpienia Kaczyński odniósł się także do piątkowej prezentacji gabinetu premier Ewy Kopacz. - Potwierdza się to, co wielu mądrych ludzi mówi. Gorzej może być zawsze - stwierdził szef PiS.
- Ta inauguracja na Politechnice Warszawskiej, pomijając jej elementy kabaretowe, jest także groźna - mówił Kaczyński i wymienił dwa powody, które jego zdaniem, są najważniejsze. - To jest ostentacyjne odrzucenie zasady merytorycznej, zasady merytokratycznej przy doborze kadr na tym najwyższym szczeblu - ocenił prezes PiS. - To po prostu kpina ze społeczeństwa - dodał.
Drugim powodem, dla którego nowy rząd jest groźny dla Polski jest zdaniem Kaczyńskiego chęć wywołania awantury. - Jeżeli do tego dołączyć zmiany planowane w Sejmie, to widać wyraźnie, o co tutaj chodzi: chodzi o wywołanie awantury - ocenił. - Prawo i Sprawiedliwość awantury nie chce i nie da się w nią wciągnąć - podkreślił Kaczyński.
Autor: dln/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24