Całkowity zakaz tworzenia nowych zarodków poza organizmem kobiety - to jedno z głównych założeń projektu grupy posłów PiS, który ma zostać złożony w Sejmie na najbliższym posiedzeniu. Posłowie proponują w nim m.in. "przywrócenie do życia" zamrożonych embrionów.
Według Bolesława Piechy projekt zostanie publicznie przedstawiony we wtorek lub środę, w tym tygodniu trafić ma też do laski marszałkowskiej. Projekt zakłada, że od momentu wejścia w życie ustawy, zakazane zostanie tworzenie nowych zarodków poza organizmem kobiety.
- Chcemy też, aby część embrionów ludzkich, które obecnie znajdują się w stanie głębokiej hibernacji - to jest ok. 50-60 tysięcy embrionów - po prostu przywrócić do życia - dodał Piecha. Wyjaśnił, że do "transferu embrionów do organizmu kobiety" prawo będą mieli biologiczni rodzice. Jeśli oni nie będą chcieli tego dokonać, wdrożona będzie procedura analogiczna do adopcyjnej.
Piecha zaznaczył, że projekt zakłada skutki finansowe, jakie będzie musiał ponieść budżet państwa oraz ci, którzy dzisiaj mają w swojej dyspozycji zamrożone embriony. Projekt zabrania też manipulacji i doświadczeń na genomie ludzkim, tworzenia ludzkich hybryd czy chimer. Zawarte są w nim również odpowiednie sankcje karne za złamanie zakazów. - To jest komplet - projekt o ochronie genomu ludzkiego i embrionu - zaznaczył Piecha.
PiS podzielone
Nie wszyscy posłowie PiS poprą ten projekt. Mariusz Kamiński już zapowiedział, że poprze projekt przygotowany przez Jarosława Gowina (PO). Według byłego rzecznika klubu PiS, propozycja Gowina jest umiarkowana, rozsądna i szukająca kompromisu. - Z jednej strony będziemy mieli liberalny projekt PO, a z drugiej dość radykalny projekt całkowicie zakazujący in vitro. Projekt Gowina będzie takim dobrym umiarkowanym kompromisem, który będzie miał największe szanse poparcia - uważa Kamiński.
Gowin jest autorem projektu ustawy bioetycznej, która zakłada m.in. możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24