Wszystko na to wskazuje, że mamy do czynienia ze złamaniem prawa. My tej sprawy nie zamiataliśmy pod dywan - mówił w TVN24 o zatrzymaniu Piotra Wawrzyka Jacek Sasin, poseł PiS. Komentował też sprawę inwigilacji Pegasusem.
Funkcjonariusze CBA zatrzymali w środę byłego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. Jak zaznaczono w komunikacie, zatrzymanie nastąpiło w śledztwie dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych, czyli tak zwanej afery wizowej.
O zatrzymaniu Wawrzyka mówił w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł PiS Jacek Sasin. - Mamy do czynienia, wszystko na to wskazuje, ze złamaniem prawa. Z działaniem, które zostało wykryte przez służby jeszcze w czasach rządu Prawa i Sprawiedliwości. Przecież my tej sprawy pod dywan nie zamiataliśmy - powiedział.
Jak dodał, "konkurenci zrobili z tego jedną z największych afer wszechświata, co oczywiście jest nieprawdą". - Mieliśmy do czynienia ze złamaniem prawa. Jednak na ograniczoną skalę - przekonywał. - Co do tego, że miało miejsce przestępstwo, chyba nie ma wątpliwości - dodał.
Jakiemu przestępstwu zapobiegł Pegasus? Sasin: niech mnie pan o to nie pyta
Sasin komentował też sprawę inwigilacji Pegasusem. W środę Sejm powołał komisję śledczą, która ma zbadać takie przypadki. Pytany, czy uważa, że Pegasus był właściwie wykorzystywany, odparł: - Tak, bo wierzę instytucjom państwa w tym przypadku.
- Nikt nie udowodnił tezy, która jest tezą gołosłowną ze strony dzisiejszego obozu rządzącego, że ten Pegasus był jakimś narzędziem niedozwolonej inwigilacji. Z tego, co wiem, co czerpię z oficjalnych komunikatów, ten system był używany zawsze za zgodą sądu, czy zgodnie ze wszystkimi procedurami - przekonywał Sasin. - Wykorzystywanie takich systemów jak Pegasus do zapobiegania przestępstwom to coś zupełnie normalnego - dodał poseł.
Prowadzący zapytał go, jakiemu przestępstwu udało się zapobiec za pomocą Pegasusa: - Niech pan mnie o to nie pyta. Nie znam akt.
- Zagłosowaliśmy wczoraj za powołaniem komisji śledczej w tej sprawie, ponieważ chcemy obalić wszystkie tego typu mity, które są sprzedawane opinii publicznej od bardzo długiego czasu. Mam nadzieję, że ta komisja będzie miała taki cel właśnie, a nie będzie miała cel udowodnić nieprawdziwe tezy opozycji - powiedział Jacek Sasin.
Sasin: Dlaczego to ma być farsa? Ludzie się znają
Sasin był też pytany, czy "farsą" nie jest sytuacja, w której politycy PiS utrzymują prywatne kontakty z najwyżej postawionymi przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości.
- Dlaczego to ma być farsa? Ludzie się znają, ja znam też bardzo wiele osób. Akurat może w tym środowisku (sędziowskim) te moje znajomości są ograniczone - powiedział gość TVN24. - Ważne jest to, czy potrafi się te znajomości oddzielić od wykonywanej misji - zaznaczył.
Sasin: to jest pułapka zastawiona na prezydenta
Polityk PiS mówił też o sprawie prawomocnie skazanych i osadzonych w więzieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. - Będziemy protestować, ponieważ uważamy, i mamy na to bardzo mocne podstawy prawne, że obaj panowie zostali skutecznie ułaskawieni przez prezydenta. Co zresztą potwierdził Trybunał Konstytucyjny, że prezydent takie prawo miał - powiedział.
Pytany, dlaczego prezydent nie zdecydował się na ponowne ułaskawienie polityków, tylko wybrał dłuższą ścieżkę, odparł: - Ale jak można wydać ponowną decyzję w tej samej sprawie? Sprawa została rozstrzygnięta.
- Pan prezydent wybrał inną drogę. Ja nie chcę się do tego odnosić. Oczywiście wolałbym, żeby obaj panowie wyszli z więzienia jak najszybciej. (...) Ale to są decyzje pana prezydenta. Rozumiem prezydenta, że w tej sprawie jest pryncypialny. Bo pan prezydent stoi też na straży konstytucji i stoi na straży prerogatywy prezydenckiej - podkreślał.
Jego zdaniem "to jest jakaś pułapka zastawiana na pana prezydenta, próba zmuszenia do tego, żeby sam zgodził się na podważenie swoich prerogatyw".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24