Tragedia Airbusa A320 we francuskich Alpach zmieni branżę lotniczą. Czy człowiek, który zmaga się z depresją, walczy ze skłonnościami samobójczymi i traci wzrok w Polsce też mógłby siąść za sterami pełnej ludzi maszyny? Pytamy Polskie Linie Lotnicze LOT, Ryanair i Wizzair o badania pilotów. Materiał "Faktów TVN".
Ważne orzeczenie badań lotniczo-lekarskich niezbędne do skompletowania dokumentów upoważniających do tego, aby zasiąść za sterami samolotów muszą być wydane zgodnie z europejskimi zasadami, identycznymi dla wszystkich linii. Badania są standardowe - ciśnie, czasami EKG, badanie krwi i wzroku. Co ciekawe, to ostatnie nie jest za bardzo szczegółowe. - To takie podstawowe badanie: czy osoba widzi czy nie widzi. Nie zagląda się głębiej czy badany ma jakąś chorobę - tłumaczy Cezary Orzech, ekspert ds. lotnictwa.
Można sporo zataić
W Polsce wszystkie badania potwierdza Urząd Lotnictwa Cywilnego. - W przypadku pilotów liniowych lotnicze badania lekarskie wykonywane są raz w roku. Starsi piloci przechodzą je co pół roku lub co trzy miesiące, jeśli lekarz uzna, że jest taka potrzeba - wyjaśnia Marta Chylińska.
Okazuje się, że badany może sporo zataić. Pilot sam składa na ręce rzecznika oświadczenie, w którym informuje czy był leczony, czy zażywa jakieś leki.
Trzy największe linie lotnicze operujące w Polsce nie mają dodatkowych procedur sprawdzających pracowników. Pytane o to przez „Fakty TVN” Wizz Air i LOT powołują się na wytyczne i regulacje wprowadzane przez europejskie i polskie instytucje lotnicze, czyli Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego oraz wspomniany Urząd Lotnictwa Cywilnego. Ryanair powołuje się na swoją trzydziestoletnią historię, mającą być gwarantem bezpieczeństwa dodając, że „nie angażuje się w spekulacje”.
Konieczne zmiany
Przepisy muszą się jednak zmienić. - Z pewnością zostanie zwiększony nacisk na badania psychologiczne i na bieżąca opiekę psychologiczną nad pilotami - przewiduje Michał Setlak z „Przeglądu Lotniczego”.
Dziś tego nie ma i wszystko zależy od decyzji Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego. To ona może zmienić zasadę zgodnie z którą właścicielem badań jest pilot, a nie linie lotnicze. Może też wpłynąć na obieg informacji medycznej, aby tajemnica lekarska nie była ważniejsza niż życie pasażerów.
Autor: TVN24.pl / Źródło: "Fakty TVN"