Rankiem 19 kwietnia 1943 r. żydowscy bojownicy rozpoczęli samotną i heroiczną walkę z niemieckimi oddziałami, które przystąpiły do ostatecznej likwidacji getta w Warszawie. W tym roku uroczystości rocznicowe po raz pierwszy odbędą się bez zmarłego kilka miesięcy temu Marka Edelmana, jednego z dowódców Powstania w Getcie Warszawskim.
Uroczystości rozpoczną się o 11.30 przy jego grobie na warszawskim cmentarzu żydowskim przy ul. Okopowej, gdzie zostaną złożone żółte narcyzy - symbol pamięci o żydowskich bohaterach. Narcyzy kwitną w tym samym czasie, gdy obchodzona jest rocznica powstania, poza tym kształt ich kwiatów może kojarzyć się z żółtą gwiazdą Dawida, którą Żydzi podczas okupacji musieli nosić przypiętą do ubrania.
Od grobu Marka Edelmana uczestnicy poniedziałkowej uroczystości przejdą pod pomnik Bohaterów Getta, gdzie zostanie odprawiony Kadisz - żydowska modlitwa za zmarłych. Następnie kondukt przejdzie pod płytę ku czci Żegoty, płytę Szmula Zygelbojma, do bunkra Anielewicza, aż po Umschlagplatz. Tego dnia wiązanki kwiatów złożone będą również pod tablicą pamiątkową Pawła Frenkla (ul. Muranowska 1) i przy Enklawie Getta na ul. Siennej 55.
Śniła nam się broń
- Nie marzyliśmy o polskich czy angielskich komandosach, którzy przychodzą nam z pomocą. Śniła nam się broń. Wiem, wiem, że to by nic nie zmieniło. Ale - jak mówi piosenka - "nie chodzi o to, aby dojść do celu, ale o to, żeby iść po słonecznej stronie". Wygrać nie mogliśmy, ale chcieliśmy iść po słonecznej stronie. Są takie piękne słowa: godność, człowieczeństwo. Tego broniliśmy" - tak Marek Edelman mówił o walce podjętej 19 kwietnia 1943 r.
Żyli w strasznych warunkach
Warszawskie getto było największym spośród założonych przez Niemców. W październiku 1939 r. w Warszawie przebywało ok. 360 tys. Żydów. Ich liczba zwiększyła się po zarządzeniu wydanym 30 października 1939 r. przez Heinricha Himmlera, które nakazywało przesiedlenie ludności polskiej i żydowskiej do Generalnego Gubernatorstwa z ziem włączonych do Rzeszy. W jego wyniku od listopada 1939 do października 1940 r. do Warszawy przybyło ok. 90 tys. Żydów.
Od stycznia do marca 1941 r. do getta przybyło ok. 50 tys. Żydów z zachodniej części dystryktu warszawskiego. Wtedy też liczba mieszkańców getta osiągnęła maksimum - ok. 460 tys.
Nie marzyliśmy o polskich czy angielskich komandosach, którzy przychodzą nam z pomocą. Śniła nam się broń. Wiem, wiem, że to by nic nie zmieniło. Ale - jak mówi piosenka - "nie chodzi o to, aby dojść do celu, ale o to, żeby iść po słonecznej stronie". Wygrać nie mogliśmy, ale chcieliśmy iść po słonecznej stronie. Są takie piękne słowa: godność, człowieczeństwo. Tego broniliśmy Marek Edelman
Przebywający tam Żydzi żyli w strasznych warunkach. Marek Stok w swoim pamiętniku tak opisywał warszawskie getto w zimie 1941 r.: "Tysiące nędzarzy, żebraków stale biwakuje na ulicy. Upiorne postacie w brudnych łachmanach, szmatach, wychudzone twarze o rozgorączkowanych oczach i spuchniętych z głodu nogach. Są wszędzie. Na podwórkach, na chodnikach, pod murami i na jezdniach, zawodzą, krzyczą, proszą o jałmużnę. Nie można przejść dłuższego odcinka ulicami, by nie spotkać trupów ludzkich. Leży trup w łachmanach na chodniku, a ludzie spiesznie, starając się nie patrzeć, przechodzą obok, aż jakaś litościwa dusza przykryje go gazetami".
22 lipca 1942 r. naziści przystąpili do akcji wysiedleńczej w getcie warszawskim, w którym przebywało wówczas ok. 380 tys. Żydów. W ciągu dwóch miesięcy wywieziono do Treblinki i zagazowano 300 tys. osób. W Warszawie pozostało ok. 60 tys. osób narodowości żydowskiej, z czego połowa nielegalnie. 20 tys. przedostało się na "aryjską" stronę miasta.
Chcieli walczyć, nie mieli broni
Uświadomienie sobie, iż naziści dążą do całkowitej eksterminacji Żydów, zmieniło charakter żydowskiego ruchu oporu. 28 lipca 1942 r. w warszawskim getcie utworzono pierwszą Żydowską Organizację Bojową (ŻOB), którą 15 października 1942 r. rozszerzono o kolejne ugrupowania.
Podstawowym problem żydowskich bojowników był brak broni. Niewielkie dostawy od polskiego podziemia nie wystarczały. Starano się więc różnymi sposobami zdobywać broń po "aryjskiej" stronie i dostarczać ją na teren getta. W podziemnych wytwórniach produkowano butelki zapalające, szklane bańki wypełnione kwasem siarkowym i granaty.
Jesienią 1942 r. na terenie getta mieszkańcy zaczęli budować tunele, bunkry i schrony. Większość z nich nie miała już złudzeń co do niemieckich planów i zdawała sobie sprawę, że ludność wywożona z getta jest mordowana.
Do pierwszego wystąpienia zbrojnego doszło w getcie 18 stycznia 1943 r., kiedy wkroczyły do niego oddziały niemieckie mające deportować do Treblinki 8 tys. Żydów. Tym razem jednak Niemcy napotkali zbrojny opór członków ŻOB. W ciągu czterech dni nierównej walki poległo kilkuset Żydów. Naziści wywieźli w tym czasie ok. 4 tys. osób, ale potem akcja została przerwana.
Walki wybuchły na nowo rankiem 19 kwietnia 1943 r., kiedy 850 żołnierzy Waffen-SS, uzbrojonych w karabiny maszynowe, miotacze płomieni, działka, wozy pancerne i czołgi wkroczyło na teren getta bramą od strony Nalewek. Zostali tam zaatakowani przez żydowskich powstańców, którzy w pierwszym starciu odnieśli sukces. Po południu tego samego dnia, liczniejsze i lepiej uzbrojone oddziały niemieckie ponownie wkroczyły na teren getta. Dowodził nimi gen. SS Juergen Stroop.
W walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy przeciwstawili im ponad 2 tys. żołnierzy Wehrmachtu, SS oraz pomocniczych oddziałów ukraińskich, litewskich i łotewskich. Przeciwko powstańcom użyto pojazdów opancerzonych, artylerii, a także lotnictwa. Przez blisko miesiąc warszawskie getto prowadziło samotny bój z wojskami niemieckimi.
8 maja Niemcy odkryli i otoczyli ogromny schron przy ul. Miłej 18, w którym znajdowało się kilkuset ludzi, w tym sztab ŻOB i ponad 100 żydowskich bojowników. Na wezwanie Niemców cywile wyszli, natomiast większość powstańców razem z dowódcą Mordechajem Anielewiczem popełniła samobójstwo. Powstanie, pomimo apeli rządu polskiego w Londynie, nie wywołało żadnych reakcji aliantów.
Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja. Tego dnia gen. Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem.
Getto zrównano z ziemią
Dnia 23 kwietnia 1943 r. Reichsfuehrer SS za pośrednictwem wyższego dowódcy SS i policji "Wschód" w Krakowie wydał rozkaz przeszukania z największą bezwzględnością i nieubłaganą surowością getta warszawskiego: "Dlatego też zdecydowałem się teraz na całkowite zniszczenie żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej przez spalenie wszystkich bloków mieszkalnych, łącznie z blokami przy zakładach zbrojeniowych. Ostrzeżono ludność aryjską, że ten, kto świadomie udzieli schronienia Żydowi, a w szczególności poza żydowską dzielnicą mieszkaniową da pomieszczenie, wyżywienie lub ukryje Żyda, będzie ukarany śmiercią".
Getto warszawskie zostało zrównane z ziemią. Według raportów gen. Stroopa, od 20 kwietnia do 16 maja 1943 r. w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów. Około 6 tys. zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tys. Żydów naziści zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do obozu zagłady w Treblince. Pozostała grupa ok. 36 tys. osób została wysłana do innych obozów, przede wszystkim do Auschwitz i do obozu na Majdanku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24