W czwartek "Washington Post" podał, że polski wywiad miał otrzymać od CIA 15 mln dol. w zamian za tajne więzienie CIA w Starych Kiejkutach. Prokuratura zapowiada, że dołączy artykuł do akt śledztwa w tej sprawie. PSL chce, by zbadały to speckomisja i RBN. MSZ i BBN nie komentują artykułu.
Dziennik w artykule pt. "Tajna historia więzień CIA w Polsce" napisał w czwartek, że więzienie CIA w Polsce było prawdopodobnie najważniejszym takim tajnym ośrodkiem stworzonym po atakach z 11 września 2001 r., w którym w ukryciu przetrzymywani byli więźniowie podejrzani o współudział w zorganizowaniu zamachów Al-Kaidy. Według gazety na początku 2003 r. oficerowie CIA z ambasady USA w Warszawie przywieźli do siedziby Agencji Wywiadu dwa kartonowe pudła zawierające 15 mln dol. Pieniądze miał odebrać ówczesny zastępca dyrektora Agencji Wywiadu płk Andrzej Derlatka.
Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty powiedział, że publikacja "Washington Post zostanie dołączona do akt śledztwa, gdyż może stanowić informację o dowodach. Zwrócił jednak uwagę, że należy pamiętać, że jest to tylko materiał prasowy. Natomiast prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział, że śledztwo zapewne zostanie przedłużone, na wniosek krakowskiej prokuratury, która niedługo ma się o to zwrócić.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie komentuje publikacji "Washington Post". Komentarza odmówił też szef BBN Stanisław Koziej, który zaapelował o umiar w komentarzach. - Czekam na oficjalne stanowisko władz amerykańskich - powiedział Koziej.
"Śmieszne. Brzmi jak scenariusz filmu"
- PSL złoży wniosek o zwołanie posiedzenia komisji do spraw służb specjalnych oraz zaproponuje, aby Rada Bezpieczeństwa Narodowego na najbliższym jej posiedzeniu wysłuchała informacji prokuratora generalnego dotyczącej stanu prac prowadzonego postępowania prokuratorskiego mającego na celu wyjaśnienie, czy na terytorium RP istniały tajne więzienia CIA - zapowiedział rzecznik partii Krzysztof Kosiński.
- Dla mnie śmieszne, bo brzmi jak scenariusz hollywoodzkiego filmu - komentował doniesienia "Washington Post" lider SLD Leszek Miller, który był premierem w latach 2001-04. - Żaden premier nie powinien o czymś takim wiedzieć nigdy. Tak jak żaden premier nie powinien wiedzieć o żadnych operacjach, które są dokonywane, bo siłą pracy wywiadu, zwłaszcza wywiadu, jest działanie w warunkach bardzo dyskretnych - podkreślił. Jego zdaniem polski wywiad otrzymał pieniądze nie za więzienia, lecz za inną operację.
Pinior: kompromitacja
- W pełni potwierdził się najczarniejszy scenariusz. Informacja podana przez "Washington Post", że cywilna Agencja Wywiadu otrzymała za tę operację 15 mln dolarów, kompromituje państwo polskie. Pokazuje, że Polska za rządów Leszka Millera była bananową republiką – powiedział senator Józef Pinior, b. członek specjalnej komisji Parlamentu Europejskiego, która przygotowała swój raport w sprawie tajnych więzień CIA.
- Żadne pieniądze nie mogą uzasadniać łamania konstytucji RP i nie może być to przedmiotem żadnej "oferty handlowej" - powiedział wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Adma Bodnar. Wysoko ocenił wiarygodność doniesień "Washington Post", gdyż autorem artykułu jest dziennikarz, który od kilku lat zajmuje się sprawą nielegalnych działań CIA. - Dotychczas nie kwestionowano prawdziwości jego doniesień - dodał.
Tajne więzienia CIA
Polska prokuratura od sierpnia 2008 r. bada, czy polskie władze zgodziły się na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z jej przedstawicieli nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, w jakim punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. W 2012 r. tajne śledztwo z Warszawy zostało przekazane do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24