Wszystkie pielęgniarki w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie wzięły w środę urlopy na żądanie. Domagają się wzrostu płac. Pracują jedynie siostry oddziałowe. Dyrekcja mówi jednak, że pieniędzy na podwyżki nie ma. Protesty pielęgniarek trwają też w Jarosławiu (Podkarpackie) oraz w Lubartowie (Lubelszczyzna).
- Wczoraj urlop na żądanie wzięło około 80 pielęgniarek, dzisiaj - około 50. Pracują jedynie pielęgniarki oddziałowe, które są po 28 godzinach dyżuru. Czekamy na rozmowy z dyrekcją – powiedziała przewodnicząca zakładowej organizacji, Teresa Kolado. I dodała: - W roku ubiegłym dyrekcja podpisała porozumienie z pielęgniarkami i go nie dotrzymała. Dotyczyło ono podwyżki pensji pielęgniarek o ok. 1 tys. zł. Dostałyśmy podwyżki o około 460 zł w styczniu ubiegłego roku, miałyśmy dostać resztę od października ubiegłego roku.
Dyrektor Instytutu, prof. Danuta Gryglewicz powiedziała, że spełnienie żądań finansowych pielęgniarek oznaczałoby dalsze zadłużanie szpitala i pogarszanie jego sytuacji finansowej.
W czwartek ma odbyć się spotkanie dyrekcji z lekarzami i pielęgniarkami.
To jest dyskryminacja nas, naszej pracy i odpowiedzialności. Walczymy o prestiż i godność naszego zawodu
Protesty w Jarosławiu
To nie jedyne protesty białego personelu w kraju. Pięć pielęgniarek ze szpitala psychiatrycznego w Jarosławiu rozpoczęło w środę głodówkę. Siostry nie przerwały jednak pracy. Domagają się podwyżek wynagrodzenia o 200 zł. Dyrektor oferuje im sto. Pielęgniarki protestują głównie przeciw dyskryminacji ich środowiska, podnoszeniu płac tylko jednej grupie zawodowej (lekarzom) oraz lekceważeniu ich odpowiedzialności zawodowej. W grudniu na znak protestu na dwie godziny odeszły od łóżek pacjentów. - To jest dyskryminacja nas, naszej pracy i odpowiedzialności. Walczymy o prestiż i godność naszego zawodu – powiedziała przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w tym szpitalu, Danuta Bazylewicz. Dodała, że jeśli głodówka nie przyniesie porozumienia, nastąpi eskalacja protestu.
Kontrakt na 2009 do tej pory nie podpisany
Rzeczniczka szpitala Hanna Wilczyńska poinformowała, że na obecną chwilę sytuacja jest patowa, ponieważ szpital nie podpisał jeszcze w całości kontraktu z NFZ na 2009 rok. Negocjacje trwają.
Strajkuje też Lubartów
Także po fiasku rozmów z dyrekcją, protest rozpoczęły pielęgniarki w szpitalu w Lubartowie. W prawdzie przyszły do pracy, ale odeszły od łóżek pacjentów. Na oddziałach zostały tylko oddziałowe. Pielęgniarki zapowiadają, że będą strajkować, póki nie dostaną satysfakcjonujących je podwyżek.
Osiągnięcie kompromisu będzie trudne
- Nasze żądania zawierają się w kwocie około 400 złotych natomiast propozycja dyrekcji jest 150 pięćdziesiąt złotych. Myślę, że jest to dość duża różnica i jeszcze jak na razie do tego kompromisu się nie zbliżamy - powiedziała przewodnicząca związków zawodowych Anna Różniewska
Pielęgniarki chcą podniesienia pensji o 200 złotych od stycznia i kolejnych dwustu od marca. Nie zgadzają
Jest normalna praca szpitala, zdrowie pacjentów jest niezagrożone. Wiem, że panie w takich sytuacjach reagują i pomagają w oddziałach
Pacjenci mogą być spokojni
Władze placówki zapewniają, że szpitale działają jak zawsze. - Jest normalna praca szpitala, zdrowie pacjentów jest niezagrożone. Wiem, że panie w takich sytuacjach reagują i pomagają w oddziałach - powiedział TVN24 dyrektor szpitala, Rafał Radwański.
Źródło: IAR, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24