- Janusz Piechociński jest także kimś w rodzaju gawędziarza - a to o grzybach, a to o córkach - mówił w "Faktach po Faktach" o nowym ministrze gospodarki Marek Borowski. Senator ocenił jednak, że na wybór Piechocińskiego "patrzy z pewną nadzieją".
Borowski nie ukrywa, że różnice pomiędzy Pawlakiem a Piechocińskim "widać, słychać i czuć". - Z całą pewnością jest to człowiek, który myśli, który czyta, wiele wie, stara się tę wiedzę (...) rozbudowywać i ma wolę współpracy. On nigdy nikogo nie obrażał, nie atakował - to nie był ten typ - opowiadał.
Choć zaznaczył, że wewnątrz PSL od krytyki nie stronił i dlatego Pawlak nazywał go "smerfem Marudą". - Janusz Piechociński jest także kimś w rodzaju gawędziarza - a to o grzybach, a to o córkach, o żonie - kontynuował. "Pawlak się wyczerpał" Borowski przyznał jednak, że z pewną nadzieją patrzy na wybór Piechocińskiego na szefa PSL i ministra gospodarki. - Waldemar Pawlak moim zdaniem już troszkę wyczerpał się - ocenił. Jak wyjaśnił, gdy patrzy się na sytuację PSL z ubiegłych lat, jest to "ślepy zaułek". - Nie było perspektywy. I wydaje mi się, że wybór Piechocińskiego był troszkę taką ucieczką od tej sytuacji - powiedział. Polityk zwracał uwagę fakt, że Pawlak nie spotykał się z organizacjami biznesowymi. - W tym resorcie, jeżeli Janusz Piechociński rozkręci trochę te sprawy (...) to to i dla gospodarki będzie dobrze, i dla Polski - ocenił.
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24