Działacze PSL oraz Konfederacji krytykują projekt PiS dotyczący ochrony zwierząt, jego poparcie zapowiadają zaś politycy Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy. W projekcie znalazł się między innymi przepis o zakazie hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnym tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych.
We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt i poinformował, że gotowy jest projekt ustawy w tej sprawie. Liczymy na ponadpartyjne poparcie w tej sprawie - zaznaczył.
Projekt dotyczący ochrony zwierząt zakłada m.in. humanitarne traktowanie zwierząt, zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, koniec z łańcuchami dla psów oraz utworzenie rady ds. zwierząt przy Ministerstwie Rolnictwa. Według przewodniczącego Forum Młodych PiS Michała Moskala, projekt ustawy zostanie złożony w Sejmie jeszcze w tym tygodniu.
"Lobby futrzarskie jest niezwykle silne"
Poparcie dla proponowanych przez PiS zmian zadeklarowała posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Piekarska. - To są postulaty, o których mówię od lat, więc cieszę się, że partia rządząca zgłasza taki projekt - stwierdziła.
Piekarską szczególnie cieszy fakt, iż wśród założeń projektu PiS jest zakaz hodowli zwierząt na futra. - Nie udało się wprowadzić tego w zeszłej kadencji, może w tej uda się uzyskać taką większość ponad politycznymi podziałami. Lobby futrzarskie jest niezwykle silne, związane też z ojcem Tadeuszem Rydzykiem, więc sądzę, że nie będzie to łatwe, ale nadzieja jest, że uda się wreszcie ten straszny proceder, wzorem innych państw, zakończyć - zaznaczyła posłanka KO.
Przypomniała, że na rozpatrzenie czeka też w Sejmie projekt jej autorstwa dotyczący m.in. wprowadzenia zakazu występów zwierząt w cyrkach. - Sądzę, że nad tymi dwoma projektami będziemy szybko procedować - powiedziała Piekarska. W planach posłanka KO ma także zgłoszenie propozycji legislacyjnej, która zmierzałaby do stworzenia instytucji Rzecznika Praw Zwierząt.
"Wyjątkowo, muszę powiedzieć, że tym razem się z prezesem Kaczyńskim zgadzam"
- My zagłosujemy za tą ustawą - powiedział poseł Adrian Zandberg z Lewicy. - Uważam, że najwyższy czas, żebyśmy w Polsce, jeżeli chodzi o humanitarne traktowanie zwierząt, zaczęli przestrzegać normalnych, europejskich standardów - dodał w rozmowie z TVN24.
Stwierdził, że "nie ma w tej sprawie żadnych wątpliwości". - Jedyne wątpliwości jakie mam dotyczą tego, czy Jarosław Kaczyński znowu nie wykona obrotu o 180 stopni i nie zmieni zdania w tej sprawie tak jak to się już raz stało. Przypomnijmy - te propozycje już leżały na stole i okazało się, że wpływ garstki szemranych biznesmenów na Prawo i Sprawiedliwość i na to, jak głosują posłowie Prawa i Sprawiedliwości, okazał się większy niż kierownictwa partii. Mam nadzieję, że ta historia się nie powtórzy, bo naprawdę kibicuję gorąco temu, żeby to rozwiązanie weszło w życie - stwierdził poseł.
Inny poseł Lewicy, Andrzej Rozenek, odnosząc się do projektu PiS, powiedział, że "to temat, który wszystkim obrońcom praw zwierząt leży na sercu od bardzo dawna". - Jeszcze w VII kadencji Sejmu walczyliśmy o zakaz chowu futerkowego i o zakaz uboju rytualnego. Wtedy udało się ponad podziałami politycznymi osiągnąć konsensus i na rok został zakazany ubój rytualny - dodał.
- Dzisiaj PiS proponuje zakaz chowu zwierząt futerkowych - to jest bardzo dobra decyzja. To jest pomysł, który znalazł już swoją realizację w wielu państwach europejskich - ocenił.
Jak zaznaczył, "w XXI wieku nie ma najmniejszego powodu, żeby jakakolwiek kobieta musiała chodzić w futrze ze zwierząt". - Zwierząt, które są maltretowane; zwierząt, które podczas tej hodowli są traktowane w sposób bardzo niehumanitarny - dodał. - Wyjątkowo, muszę powiedzieć, że tym razem się z prezesem Kaczyńskim zgadzam - powiedział.
"Niech mu wieś teraz podziękuje za ostatnie głosowanie"
Negatywnie do projektu odniósł się natomiast poseł PSL-Kukiz15, były minister rolnictwa Marek Sawicki. - Pan prezes Jarosław Kaczyński mógłby zapytać ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, jak duża ilość drobiu i wołowiny idzie w uboju rytualnym, w sprzedaży koszer i halal. Gdyby zapytał, to pewnie by takich głupot nie opowiadał - oświadczył Sawicki.
Według niego, "jeśli Kaczyński chce zlikwidować polskie rolnictwo, to jest na dobrej drodze". - Niech mu wieś teraz podziękuje za ostatnie głosowanie. Załatwił swój interes, a teraz chce załatwić producentów drobiu i wołowiny - zaznaczył poseł PSL-Kukiz15.
Dopytywany, czy poprze ten projekt, Sawicki odparł, że nie. - Jeżeli Jarosław Kaczyński nie rozumie, że my ponad 60 procent produkcji drobiu eksportujemy i 80 procent w systemie halal, to znaczy, że chce zlikwidować hodowlę drobiu i wołowiny w Polsce - powiedział.
"Zakaz hodowli czy uboju jest agendą radykalnie lewicową"
Krytycznie propozycje PiS ocenia również prezes Ruchu Narodowego, poseł Konfederacji Robert Winnicki. - Polska jest dużym eksporterem zarówno mięsa pochodzącego z uboju w specjalnych warunkach, kierowanego do poszczególnych grup wyznaniowych, jak i znaczącym na rynku światowym eksporterem futer zwierzęcych - podkreślił Winnicki. Według niego, "jeśli jacykolwiek hodowcy lub ubojnie nie spełniają norm przypisanych prawem, to powinno interweniować państwo i jego organy i powinno nakładać odpowiednie kary lub wręcz zamykać takie zakłady".
Winnicki wskazał też na "radykalnie lewicowy" - jego zdaniem - charakter proponowanych zmian oraz ich "bardzo przykre" skutki ekonomiczne. - Zakaz hodowli czy uboju jest agendą radykalnie lewicową. Jarosław Kaczyński, podnosząc tę agendę, w tej pozycji się stawia, (..) realizuje dzisiaj agendę radykalnej lewicy, co będzie miało bardzo przykre skutki dla polskiej gospodarki, dla branż, które wytwarzają miliardy złotych PKB w polskim rolnictwie - zaznaczył.
Według niego, jest to "rzecz absurdalna, ponieważ Kaczyński pokazuje Polskę jako słabe państwo, które - jeśli zarzuty są prawdziwe - nie potrafi dopilnować hodowli czy uboju, a z drugiej strony realizuje radykalnie lewicową agendę". - Będziemy się temu zdecydowanie przeciwstawiać - zapowiedział jeden z liderów Konfederacji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock