W Sejmie nowej kadencji pojawi się 157 posłów, którzy mandat będą sprawować po raz pierwszy. Ponieważ życie "pierwszaka" nie jest łatwe, z pomocą przyjdą im pracownicy Sejmu, którzy poza radą będą im też służyć specjalnymi wyprawkami.
Teoretycznie posłowie zaczną nową kadencji 24 października na sesji wprowadzającej. Niektórzy z nowych już teraz oglądają miejsce swojej pracy na najbliższe cztery lata, bo w labiryntach sejmowych korytarzy ciężko się odnaleźć.
I choć zawsze można zapytać "starszych" kolegów, pracowników sejmu, czy dziennikarzy, to z pomocą przychodzi też Biuro Analiz Sejmowych, które szykuje nowicjuszom coś na kształt wyprawki. Jest w nich pendrive, brudnopis, konstytucja, czy książki z podstawowymi informacjami o funkcjonowaniu Sejmu.
"Trudne" życie "pierwszaka"
Wyprawki posłowie dostaną za kilkanaście dni, a za kilka list z zaproszeniem na sesję wprowadzającą i szkolenie z glosowania czy prowadzenia biura. - Każdy poseł, zwłaszcza nowowybrany, musi zrozumieć, kim się staje. Musi zrozumieć, że sprawowanie mandatu, to wiązka uprawnień i obowiązków - tłumaczy Michał Królikowski, dyrektor Biura Analiz Sejmowych.
Jednak niektórych rzeczy nowi posłowie będą musieli nauczyć się sami, choćby takich, jak kontakt z szeroką publicznością przed kamerami.
Niektórzy, jak pani Ligia Krajewska, która zasiądzie po raz pierwszy w ławach PO medialny chrzest ma dawno za sobą, gdyż od pięciu lat jest wiceprzewodniczącą Rady Warszawy. Ale wśród nowych posłów nie zabraknie też tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z polityka, jak choćby 22-letni poseł PiS Jan Ziobro, najmłodszy poseł w historii III RP. Jest jednak dobrej myśli. - Czuję się z tym wyśmienicie. Jest to moje największe osiągnięcie życiowe - mówi.
Na otuchę posłowie dostaną też m.in. prawie dziewięć tys. zł pensji, diety i ponad 11 tys. zł na prowadzenie biura.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24