Przestępców trzeba podsłuchiwać, a służby powinny mieć odpowiedni sprzęt, który by temu służył. Niech się boją ci, którzy łamią prawo. Ja się nie boję - mówił w czwartek wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Pytany, czy będzie głosować za sejmową komisją do spraw Pegasusa, odparł: - To jest teatrzyk, po co nam to?
W ubiegłym tygodniu Paweł Kukiz poinformował, że jego ugrupowanie ma gotowy wniosek w sprawie powołania komisji śledczej w sprawie podsłuchów w latach 2007-2021. Aby wnieść projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej, należy zebrać podpisy co najmniej 46 posłów. Lider Kukiz'15 wysłał więc swój wniosek do wszystkich klubów i kół wraz z prośbą o poparcie inicjatywy.
W środę Kukiz przekazał, że rozmawiał w tej sprawie w Sejmie z Włodzimierzem Czarzastym i Borysem Budką. Tego samego dnia poinformował też, że projekt uchwały miałby objąć także lata 2005-2006, co - jak dodał - skłoniło PSL do wsparcia. Wniosek o powołanie komisji śledczej złożyła także Koalicja Obywatelska. Ten projekt dotyczy jednak tylko przypadków inwigilacji systemem Pegasus.
Terlecki: nie mam nic przeciwko temu, by nasze służby mnie podsłuchiwały
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki pytany w czwartek przez dziennikarzy, czy powstanie komisja śledcza ds. podsłuchów odpowiedział: - Zobaczymy, wszystko zależy od głosowania w Sejmie. My jesteśmy sceptyczni wobec takich przedsięwzięć, no ale zobaczymy. Dopytywany, czy wniosek o powołanie komisji zostanie "zamrożony", czy będzie jednak głosowany, Terlecki powiedział, że "z pewnością będzie głosowanie". Na uwagę, że komisja ds. podsłuchów może powstać wbrew stanowisku PiS, odparł: - No i co nam to szkodzi?
- Jestem przekonany, że przestępców trzeba podsłuchiwać, że służby powinny mieć odpowiedni sprzęt, który by temu służył. Niech się boją ci, którzy łamią prawo. Ja się nie boję - zapewniał. - Nie mam nic przeciwko temu, by nasze służby, naszego państwa, mnie podsłuchiwały - dodał Terlecki.
Na pytanie, czy będzie głosować za komisją w sprawie Pegasusa, odparł: - To jest teatrzyk, po co nam to?
- Kukiz konsekwentnie mówił, że ma taki plan, żeby tę komisję, obejmującą odpowiednio długi okres, powołać. Wiedzieliśmy o tym od dawna, to nie jest jakieś zaskoczenie. Zbiera podpisy, zebrał, to wszystko spełnia warunki - stwierdził wicemarszałek. Dodał, że odbędzie się w tej sprawie głosowanie. Zapytany, czy sądzi, że ostatecznie komisja zostanie powołana, odpowiedział: - Ja sądzę, że raczej nie, ale wszystko się może zdarzyć, zobaczymy.
Motyka: w interesie PiS-u powinno być, aby ta komisja powstała
Rzecznik PSL Miłosz Motyka zapowiedział, że PSL złoży wniosek o powołanie komisji ds. inwigilacji, by "zakończyć tę patologię".
- Patologią jest, jeśli członkowie komisji do spraw służb specjalnych o działalności służb więcej dowiadują się z wywiadów prasowych niż z posiedzenia komisji, patologią jest brak kontroli Sejmu nad rządem i patologią jest to, że państwo polskie podsłuchuje obywateli - mówił Motyka.
Zaznaczył, że PSL zagłosuje za taką komisją, która będzie obejmowała także pierwszy okres rządów PiS-u. - W interesie PiS-u powinno być, aby ta komisja powstała. Jeśli PiS faktycznie nie ma nic do ukrycia, jeśli służby państwa i rząd działały zgodnie z prawem, to czego się boją? - zastanawiał się rzecznik ludowców.
Dodał, że "w żywotnym interesie wielu polityków PiS-u jest to, by dowiedzieli się, czy sami nie byli przez tę władzę podsłuchiwani".
Zgorzelski o możliwym zamrożeniu wniosku przez marszałek Sejmu: jest na to sposób
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 Radomirem Witem, że "posłowie Prawa i Sprawiedliwości przychodzą i mówią, że to skandal, że obywatele byli podsłuchiwani przez państwo polskie". - U nich też jest refleksja, ta większość kruszeje - przekonywał.
Pytany, czy to znaczy, że w partii Jarosława Kaczyńskiego są osoby gotowe poprzeć wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie Pegasusa, odparł, że "w PiS-ie jest wiele przyzwoitych osób". - Pytanie, na ile będą dociskani, by głosować przeciwko powołaniu tej komisji - dodał.
Odnosząc się do kwestii ewentualnego zamrożenia projektu przez marszałek Sejmu, Zgorzelski zaznaczył, że "jest na to sposób". - Ja na prezydium Sejmu w środę rano zgłoszę wniosek o pilne procedowanie tego tematu. Jeżeli pani marszałek będzie to przetrzymywała w słynnej zamrażalce, to ktoś z naszego klubu wyjdzie i ogłosi wniosek o przerwę, dopóki pani marszałek nie wniesie tego punktu pod obrady. Wtedy sprawdzimy, jaka jest naprawdę wokół tego tematu liczba posłów, większość lub mniejszość - powiedział wicemarszałek.
Wieczorek: PiS strasznie się boi tej komisji
Poparcie dla wniosku o powołanie sejmowej komisji śledczej zapowiedziała także Lewica.
- Myślę, że po oświadczeniu Pawła Kukiza dzisiaj pani marszałek Witek zrobi wszystko, by projekt tej ustawy nie pojawił się na posiedzeniu Sejmu. A co to znaczy? To znaczy, że PiS strasznie się boi tej komisji, bo rzeczywiście podsłuchiwali polityków - powiedział sekretarz klubu Lewicy Dariusz Wieczorek.
Hołownia: zgoda PiS-u nie jest dziś potrzebna
- Marszałek Terlecki ma dziś bardzo wiele spraw, zwłaszcza tych, na których zależy Prawu i Sprawiedliwości, w których mógłby powiedzieć, że nie sądzi, że znajdzie się dla nich większość, ponieważ większości Prawo i Sprawiedliwość już nie ma - stwierdził lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Jak mówił, "jeżeli tej komisji będzie chciał Kukiz, który dzisiaj jest częścią układu Zjednoczonej Prawicy, to nie wiem, skąd takie koncepcje pana marszałka Terleckiego". Przekonywał, że do powołania sejmowej komisji nie jest już dziś potrzebna zgoda PiS-u.
- Pytanie, czy będzie pełna dyscyplina wszystkich po tej stronie, którzy tej komisji chcą. A jeżeli będzie determinacja, żeby ona powstała, to ona powstanie, bo matematycznie to się zgadza - powiedział Hołownia.
Senacka komisja do spraw inwigilacji
Kilkanaście dni temu została powołana senacka komisja nadzwyczajna ds. przypadków nielegalnej inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus. Przed komisją wypowiadali się przedstawiciele kanadyjskiej firmy Citizen Lab, prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś, były szef NIK, senator Krzysztof Kwiatkowski (niezależny) i doradca w Departamencie Administracji Publicznej NIK Marek Bieńkowski. W środę komisja przesłuchała senatora Krzysztofa Brejzę (KO) oraz troje ekspertów z polskich uczelni.
Senacka komisja nie ma uprawnień śledczych jak komisja śledcza, którą może powołać Sejm. Szef tej komisji Marcin Bosacki zapowiadał, że choć Senat nie ma uprawnień śledczych, to komisja będzie wzywać przedstawicieli organów państwowych zajmujących się służbami specjalnymi. Oprócz przedstawicieli instytucji państwowych, komisja zamierza wzywać ekspertów, prawników i specjalistów od działań służb.
Afera Pegasusa
Wszystkie te działania są pokłosiem ekspertyzy gruby badawczej Citizen Lab, która wykazała, że w Polsce inwigilowani szpiegowskim oprogramowaniem Pegasus byli mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator KO Krzysztof Brejza. Fakt, że Brejza był inwigilowany, potwierdziła też niezależnie Amnesty International. Według Citizen Lab senator był 33 razy inwigilowany przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, kiedy był szefem kampanii KO.
CZYTAJ TAKŻE: Banaś: uważam, że padłem ofiarą nielegalnej inwigilacji
Przedstawiciele rządu wielokrotnie zapewniali, że żadna służba w tej sprawie nie złamała prawa, a kontrola operacyjna - jeśli była podejmowana - była prowadzona legalnie.
W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" wicepremier ds. bezpieczeństwa i prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził, że rząd kupił Pegasusa, jednak ocenił, że kwestia inwigilacji tym systemem to "afera z niczego". Jak tłumaczył, powstanie i używanie Pegasusa jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. "Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia" - powiedział. Zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji. "To całkowite bzdury" - oświadczył.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24