Nie poprę sejmowej komisji śledczej w sprawie inwigilacji Pegasusem, ponieważ "ten wniosek tak naprawdę będzie tylko opowiadaniem beletrystyki - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Dodał, że jeśli to są informacje niejawne, to może to zbadać tylko komisja do spraw służb specjalnych.
Lider PO Donald Tusk zadeklarował w czwartek poparcie dla projektu Kukiz'15 w sprawie powołania komisji śledczej w sprawie inwigilacji, której zakres prac miałby objąć lata 2005-2021. Przekazał , że pod wnioskiem o powołanie komisji śledczej znajdą się podpisy nie tylko PO, ale także: Kukiz’15, Lewicy, Polski 2050, Konfederacji i PSL.
Kowalczyk: nie poprę komisji śledczej w sprawie inwigilacji
Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapytany w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24, czy poprze taką komisję śledczą, powiedział, że nie poprze, dlatego, że "ten wniosek tak naprawdę będzie tylko opowiadaniem beletrystyki".
Ocenił, że "jeśli to są informacje niejawne, może to zrobić tylko i wyłącznie komisja do spraw służb specjalnych". - Na niejawnych posiedzeniach może to zbadać - dodał.
- Komisja śledcza właściwie działa po to, żeby ujawnić i żeby robić teatr. Niestety nie da się z informacji niejawnych zrobić teatru, więc jest to całkowicie próżny pomysł - powiedział Kowalczyk.
Dodał, że jeśli Pegasus "był stosowany wobec kogokolwiek, nieważne, skąd kto jest, z opozycji czy z koalicji, i na to wyraził sąd zgodę, to znaczy, że miał podstawy do tego". Na uwagę, że sądy nie są informowane, czy to będzie Pegasus, opowiedział: nie przesadzajmy, wiedzą, komu wydają i na jakiej podstawie zgodę na podsłuchy, jeśli jest uzasadnione podejrzenie przestępstwa.
Pytany, czy to nie ma znaczenia, czy to jest Pegasus czy zwykłe podsłuchy, Kowalczyk odparł: - "a co to ma za znaczenie, jakim systemem prowadzone są czynności operacyjne?". Na uwagę, że Pegasus jest bardzo inwazyjnym systemem, minister ocenił, że "nie ma to żadnego znaczenia". - Jeśli ktoś jest uczciwy, to nie ma się czego obawiać, tym bardziej, jeśli na wszelkie działania operacyjne sąd wyraża zgodę - dodał.
Kowalczyk o słowach Suskiego
Wicepremier został zapytany o słowa posła PiS Marka Suskiego, który w czwartek wypowiedział się w temacie Pegasusa.
- Ja mogę państwa zapewnić, że mówienie o jakiejś masowej inwigilacji to jest w ogóle jakiś wymysł z Księżyca, bo to były niewielkie ilości, nieprzekraczające kilkuset osób w ciągu roku, a nie milionów. Nie mogę oczywiście podać dokładnych danych, bo to jest objęte tajemnicą - powiedział Suski.
- Trudno mi ustosunkować się do wiedzy, którą ma pan poseł Marek Suski - powiedział Kowalczyk.
Dodał, że Suski jest członkiem komisji do spraw służb specjalnych, więc "ma wiedzę, którą wykorzystał". - Na podstawie tej wiedzy i członków komisji wiem, to znaczy też się powołuję na ich opinie, bo też nie mam wiedzy źródłowej, bo dostępu do tych dokumentów nie mam, że wszystkie podsłuchy, tak nazwijmy, były za zgodą sądu. To jest dla mnie najważniejsze, że jeśli sąd, a mówimy o niezależnych sądach, uznaje i wyraża zgodę na takie działania operacyjne, to powinniśmy ufać sądom, nie robić z tego problemu, bo w ten sposób pozbawilibyśmy państwo polskie jakichkolwiek narzędzi - mówił Kowalczyk.
Źródło: TVN24