Krzysztof Brejza, senator Koalicji Obywatelskiej, mówił w "Kropce nad i" w TVN24 o inwigilacji systemem Pegasus. Zaznaczył, że "ludzie, którzy go użyli, nie są z Tanzanii, Urugwaju albo z Kolumbii, tylko to są polskie służby". Podkreślał, że Pegasus w Polsce jest nielegalny. Ani prokurator Wrzosek, ani mecenas Giertych, ani senator Brejza "nie sprawiają wrażenia terrorystów, ale nie wiadomo, czy system Pegasus polskich służb był wobec nich stosowany" - mówił europoseł PiS Kosma Złotowski.
Grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, w swojej ekspertyzie wykazała, że w Polsce inwigilowani oprogramowaniem Pegasus byli mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator KO Krzysztof Brejza. 29 grudnia 2021 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła Wrzosek wszczęcia śledztwa w sprawie cyberataku na jej telefon. W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała o kulisach zakupu systemu Pegasus w 2017 roku. 25 milionów złotych na ten cel Centralne Biuro Antykorupcyjne miało dostać z Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Ministerstwo Sprawiedliwości.
Według Citizen Lab senator Krzysztof Brejza był 33 razy inwigilowany w trakcie kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.
Brejza: Pegasus został użyty w Polsce do walki z opozycją
Więcej o tej sprawie senator Brejza opowiedział w rozmowie z europosłem PiS Kosmą Złotowskim w "Kropce nad i" w TVN24.
- Wobec mnie nie toczy się żadne śledztwo, nie byłem nigdzie przesłuchiwany, wzywany, nie mam żadnych zarzutów, a użyto wobec mnie dwa i pół roku temu cyberbroni przeciwko najgroźniejszym przestępcom, najgroźniejszym terrorystom - mówił Brejza.
- Pegasus nie mieści się w definicji kontroli operacyjnej - to jest pierwszy etap tej nielegalności. Drugi etap nielegalności - we mnie uderzono tą cyberwojskową bronią (...) w kampanii wyborczej, przez sześć miesięcy. Trzy miesiące w kampanii w wyborach do europarlamentu i trzy miesiące w kampanii w wyborach parlamentarnych, w których kierowałem kampanią demokratycznej opozycji Platformy Obywatelskiej - tłumaczył.
Jak mówił dalej, "ludzie, którzy użyli tego systemu, to nie są ludzie z Tanzanii, z Urugwaju albo z Kolumbii, tylko to polskie służby".
Dodał, że "bezprawny" w Polsce Pegasus "został użyty do walki z opozycją".
Złotowski: co za różnica, czy to taki system, czy inny?
Złotowski, odnosząc się do słów Brejzy, powiedział, że "pan senator zarzuca, że robiły to polskie służby, podczas gdy nie ma żadnego dowodu, nawet nie ma poszlaki".
- System szpiegowski powinno się wykorzystywać zgodnie z jego przeznaczeniem, w sprawach, w których sąd wyraził zgodę na stosowanie inwigilacji - powiedział. Dodał, że "system szpiegowski powinien być stosowany u przestępców, wobec których toczy się postępowanie, śledztwo i jest zgoda sądu".
Mówił też, że ani prokurator Wrzosek, ani mecenas Giertych, ani senator Brejza "nie sprawiają wrażenia terrorystów, ale nie wiadomo, czy system Pegasus polskich służb był wobec nich stosowany".
Na uwagę, że chodzi tu o system Pegasus, który jest przeznaczony tylko do walki z terrorystmi, europoseł PiS odparł: - Co za różnica, czy to taki system, czy inny?
Prowadząca program wyliczała, że Pegasus umożliwia inwigilację w każdym obszarze życia prywatnego. - Na tym właśnie polega inwigilacja. Przecież na tym polega podsłuch, że jeśli się kogoś podsłuchuje, to po to, by usłyszeć różne rzeczy - ocenił Złotowski.
Złotowski: szef sztabu wyborczego nie powinien być podsłuchiwany w żadnej sytuacji
Eurposeł podkreślał, że jeżeli ktoś jest szefem kampanii wyborczej, tak jak był nim Brejza, "to nie powinien być podsłuchiwany ani rano, ani wieczorem, ani w żadnej sytuacji". - Natomiast jeżeli wobec takiej osoby toczy się śledztwo, a sąd wyraził na to zgodę, to była inwigilowana. Nie wiem, jak było w przypadku pana senatora Brejzy - dodał.
- To trzeba sprawdzić, ale pan senator zarzuca, że robiły to polskie służby, nie ma na to żadnej poszlaki - przekonywał.
Brejza: to był atak na wolny wybór Polaków
Zdaniem Brejzy wykorzystanie Pegasusa do inwigilowania go sprawiło, że "wybory w Polsce nie były przeprowadzone uczciwie".
- Bo to nie był atak na Brejzę jako szefa sztabu, nawet nie tyle na sam sztab wyborczy, (...), ale to był atak na wolny wybór Polaków, wybory były przeprowadzone w sposób nieuczciwy, gdy jedna ze stron pozyskuje pełnię informacji o kampanii tej drugiej - mówił dalej.
- My Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamińskiego nie zapraszaliśmy do sztabu, a byli z nami cały czas - dodał senator.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24