- Ja osobiście w ogóle nie akceptuję naszego członkostwa w UE, o czym prezes Kaczyński wie i co zaaprobował - stwierdziła w wywiadzie dla weekendowej "Rzeczpospolitej" posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. - Jestem z gruntu przeciwna Unii. Czekam i modlę się, żeby to się po prostu samo rozwaliło - dodała.
Pawłowicz przypomina, że "PiS było za wejściem Polski do Unii, ale takiej, która rządziła się starymi zasadami". - Tymczasem Unia ewoluuje w kierunku, który nam się nie podoba. Chcemy Unii suwerennych państw, a nie federacji. A ja osobiście w ogóle nie akceptuję naszego członkostwa w UE, o czym prezes Kaczyński wie i co zaaprobował. Traktat akcesyjny narusza naszą konstytucję, a wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie był polityczny - powiedziała Pawłowicz.
Jej zdaniem "wraz z wejściem do UE zmieniliśmy suwerena". - Nie jest nim już naród – jak stanowi konstytucja – tylko Unia Europejska, skoro w 70–90 proc. spraw gospodarczych decyzje podejmuje Bruksela - oceniła posłanka PiS.
Unia gorsza od komunizmu
Pytana czy jej zdaniem Polska nie powinna być w Unii, Pawłowicz odpowiedziała: - W obecnym kształcie nie przynosi nam to nic dobrego. Zniszczyła tylko nasz język prawa. Weźmy pojęcie wolności gospodarczej, które jest fundamentalne. Unia zupełnie go nie respektuje. Jest gorsza od komunizmu, wszystko chce kontrolować, ma policzoną każdą krowę, kozę i kurę. Nawet cukier w spiżarce zważy. To jest system totalny, w którym uczestniczymy za względnie niewielkie pieniądze pomocowe. Tyle, że to nie jest żadna pomoc, tylko pułapka kredytowa, o czym się przekonała Grecja, która najpierw wydawała unijne pieniądze, a dziś ma długi do spłacenia - powiedziała Pawłowicz.
- Jestem z gruntu przeciwna Unii. Czekam i modlę się, żeby to się po prostu samo rozwaliło - dodała.
"Polski już nie ma"
Zdaniem Krystyny Pawłowicz "nie mamy" żadnych korzyści z obecności w Unii. - Były tylko nadzieje, które uznano za korzyści. Zlikwidowano polski przemysł. Co w tym jest dobrego? Jesteśmy zadłużeni, ponieważ Unia, dając pieniądze, wymaga wkładów własnych, a więc musimy pożyczać, żeby te środki wykorzystać. Na dodatek tracimy poczucie tożsamości narodowej - oceniła.
- Absolutnie nie widzę żadnego pożytku z Unii. Dla mnie ta akcesja oznacza koniec Polski. Uważam zresztą, że Polski już nie ma. Polacy są wykorzeniani, niszczony jest polski Kościół. Została tylko nazwa - podsumowała Pawłowicz.
Autor: mn/tr / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: tvn24