Rzadko żartuje publicznie, ale konferencja na półmetku rządów PO-PSL najwyraźniej wprawiła go w dobry nastrój, bo wicepremier Waldemar Pawlak pozwolił sobie na opowiedzenie kawału. I sala się śmiała....
Żart jest udany, gdy rozbawi. Wicepremierowi z PSL się udało: eksperci i politycy rozprawiający poważnie o gospodarce zareagowali śmiechem.
Wicepremier żartem - zasłyszanym od "partnera handlowego" - podbił opowieść o zmaganiu się ministra rolnictwa Marka Sawickiego z pewną ustawą (dotyczącą przekształcenia prawa wieczystego użytkowania we własność). Chodzi o problemy z tzw. uzgodnieniami między resortami.
- Co to jest wielbłąd? - zapytał Pawlak. I szybko odpowiedział: - Wielbłąd to taki rączy wierzchowiec po uzgodnieniach międzyresortowych.
A na koniec dodał: - My często mamy takie problemy.
Wcześniej spotkania z szefową resortu pracy na temat wykorzystania środków unijnych nazwał "rekolekcjami".
mac/iga
Źródło: tvn24.pl