Jestem wrażliwy na ludzką krzywdę i czasem, kiedy ta krzywda jest tak wielka, to zdarza mi się reagować emocjonalne - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Tak tłumaczył swój wpis na portalu społecznościowym po dramacie polskich turystów w Rimini.
Po napadzie na polskich turystów w Rimini, o do którego doszło w nocy z 25 na 26 sierpnia, wiceminister sprawiedliwości napisał na Twitterze: "Za Rimini dla tych bydlaków powinna być kara śmierci". "Choć dla tego konkretnego przypadku przywróciłbym również tortury. Zawsze byłem i jestem zwolennikiem kary śmierci. I nawet nie próbujcie mnie atakować poprawnością polityczną. Mam to gdzieś i zdania nie zmienię".
Patryk Jaki pytany w "Jeden na jeden", czy powtórzyłby te słowa, odpowiedział: - Taki już jestem, że jestem wrażliwy na ludzką krzywdę i czasem, kiedy ta krzywda jest tak wielka, to zdarza mi się reagować emocjonalne. - Wiadomo, że nie jestem za przywróceniem tortur - podkreślił.
"Mam dość tej poprawności politycznej"
Wyjaśnił, że chciał w krótkim słowie opisać, jaka kara byłaby proporcjonalna do tego czynu.
- Mam dość tej poprawności politycznej. Doprowadziła nas do tego, że w całej Unii Europejskiej czy w całej Europie stosuje się absurdalną politykę karną, która polega na tym, między inny, że [Andersowi] Breivikowi [skazanemu za przeprowadzenie w 2011 roku dwóch zamachów terrorystycznych w Norwegii, w których zginęło 77 osób - przyp. red.] przyznaje się odszkodowanie za to, że miał złe warunki z celi - zaznaczył wiceminister.
Dodał, że "polityka karna w Europie stoi na głowie i ludzie przestali wierzyć w to, że sprawców czeka sprawiedliwa kara".
Jaki przyznał, że jest zwolennikiem kary śmierci. Zaznaczył jednak, że to jego prywatny pogląd. Na uwagę prowadzącego "Jeden na jeden" Bogdana Rymanowskiego, że Polska jest w Unii Europejskiej i jej wprowadzenie jest niemożliwe, Jaki odparł: - W tej chwili. Natomiast to nie znaczy, że w Polsce nie może się toczyć debata na temat tego, jaka powinna być polityka karna.
Projekt zaostrzający kary
Wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że resort przygotował projekt zaostrzenia kodeksu karnego w zakresie między innymi dotyczącym gwałtów. - Zwiększamy kary za przestępstwa seksualne dwukrotnie z 15 do 30 lat, w tym za gwałty ze szczególnym okrucieństwem - wyjaśnił Jaki. Przekazał, że projekt ten jest w konsultacjach międzyresortowych.
- Jeszcze raz podkreślam. W Europie zwyciężyła zwariowana polityka karna, która stoi na głowie, a nie na nogach, gdzie po prostu w sposób bardzo łagodny traktuje się przestępców, a kary powinny mieć charakter prewencyjny - podkreślił Jaki.
"Ważne, by sprawcy ponieśli surową karę"
Czterech mężczyzn podejrzanych o napad na polskich turystów w Rimini - zgwałcenie kobiety i pobicie jej partnera - zostało zatrzymanych. Wiceminister sprawiedliwości ocenił, że to bez wątpienia sukces organów ścigania.
- Ta presja, którą udało się stworzyć również z udziałem polskiego państwa, doprowadziła do tego sukcesu. My od pewnego momentu wiedzieliśmy, że kiedy znamy tożsamość napastników, to złapanie ich to tylko kwestia czasu - dodał. Podkreślił również, że polscy śledczy nie mieli udziału w bezpośrednim schwytaniu sprawców, ale brali udział we wszystkich czynnościach.
Zdaniem Jakiego ważne jest, by sprawcy ponieśli surową karę.
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24