Gdyby rozliczenie miało być rzetelne, PiS musiałby prawić peany na naszą cześć - mówił były wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski w "Faktach po Faktach" w kontekście oceny rządu PO-PSL. Ma ona zostać przedstawiona w środę w Sejmie.
- To nie jest żaden audyt, bo audyt przeprowadzają poważne, niezależne firmy audytowe, a tu po prostu partia rządząca przygotowuje część swojej kampanii propagandowej przeciwko opozycji - ocenił Rostowski.
- Uważam, że to nie jest żaden przypadek, że to dzieje się jutro - powiedział. Podkreślił, że ogłoszenie raportu oceniającego poprzedni rząd jest reakcją na marsz KOD, który w sobotę przeszedł ulicami Warszawy. Były minister finansów ocenił, że mobilizacja społeczeństwa świadczy o tym, iż obywatele nie zgadzają się na wprowadzanie dyktatury.
- Wątpię bardzo, czy to będzie detaliczne rozliczenie, a na pewno nie będzie rzetelne - mówił dalej w kontekście oceny rządu PO-PSL, która ma zostać przedstawiona w środę w Sejmie. - Gdyby było rzetelne, musieliby peany na naszą część prawić - powiedział.
- Myślę, że przygotowali kilka rzeczy, które będą w ich mniemaniu chwytne - ocenił. Jak przekonywał, Polacy "przejrzeli na oczy, że PiS chodzi o to, żeby raz zdobytej władzy nie oddać".
Rostowski: rządy PiS to katastrofa
Pytany, czy prawdziwą oceną rządów PO-PSL nie była przegrana w wyborach, Rostowski odpowiedział: - W normalnie funkcjonującej demokracji jest normalne, że wybory od czasu do czasu się przegrywa i na tym polega demokracja - powiedział. - To może być bolesne, ale nie ma w tym nic nienormalnego - dodał.
Zaznaczył natomiast, że w jego ocenie nienormalne jest to, iż PiS okazał się być partią, która ma jeden cel - "zniszczenie konstytucji, a co za tym - prawdziwych fundamentów demokracji w Polsce". - To jest w zasadzie (…) ta katastrofa, która nastąpiła. Myśmy ostrzegali, że PiS jest bardzo niebezpieczny, bo nie ma instynktów demokratycznych - powiedział.
- Nie spodziewałem się, że (politycy PiS - red.) posuną się tak daleko w tym bezczelnym łamaniu prawa - ocenił Rostowski.
Co z ratingiem Polski?
Rostowski został zapytany o to, czy wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki wie już, czy dojdzie do obniżenia ratingu Polski. - Nie mam pojęcia. Może wiedzieć - ocenił. - Myśmy nigdy nie mieli obniżenia ratingu ani nawet groźby obniżenia ratingu - podkreślił były minister finansów. - PiS już jedno obniżenie ma i ma negatywną perspektywę, że będzie dalsze obniżenie. 13 maja zobaczymy - powiedział. Rostowski zaznaczył, że rząd PiS ma niespójną retorykę względem oceny stanu finansów publicznych. - Widać obłudę PiS w dziedzinie gospodarki na trzech jaskrawych przykładach. Po pierwsze, mówiąc o Polsce w ruinie (…) teraz po znaczącym psuciu finansów się mówi, że stan finansów publicznych Polski jest świetny. Zdecydujcie się - zwrócił się do polityków partii rządzącej. - Druga rzecz to prezes PiS Jarosław Kaczyński, który mówi (…), że to prawda, że ludzie dłużej żyją, to znaczy, że mogą dłużej pracować, a przez cztery lata słyszeliśmy o pracy do śmierci - mówił.
- Trzecia rzecz to absolutnie skandaliczne oszustwo w dobrych czasach (…). W tych czasach nie obniżyć zgodnie z ustawą podatku VAT tak, jak miało się stać w 2017 roku, żeby sfinansować obietnice wyborcze, które pozwoliły PiS dojść do władzy i atakować demokrację w tym kraju, jest szczytem obłudy - ocenił.
Autor: mw/tr / Źródło: tvn24