Do pięciu lat więzienia grozi 19-latkowi, który uciekał autem przed policją ulicami Parczewa (woj. lubelskie). Mężczyzna wyprzedzał na przejściach dla pieszych, wymuszał na innych kierowcach ucieczkę z jezdni i ignorował inne przepisy ruchu drogowego. Ostatecznie uderzył w słup, na który wpadł, próbując ominąć policyjną blokadę. Przebieg pościgu można zobaczyć na nagraniu udostępnionym przez funkcjonariuszy.
Policjanci z wydziału ruchu drogowego w Parczewie w sobotę około godziny 22 zwrócili uwagę na samochód osobowy, który na ich widok zatrzymał się na środku placu Wolności, a potem z impetem i piskiem opon ruszył w kierunku ulicy Strażackiej.
- Funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję. Przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych próbowali zatrzymać kierowcę - mówi starszy sierżant Ewelina Semeniuk z komendy powiatowej w Parczewie.
Ucieczka ulicami miasta
Kierowca osobowego audi jednak nie reagował na policyjne sygnały i kontynuował ucieczkę.
- W trakcie swojej brawurowej jazdy naruszał liczne przepisy ruchu drogowego i stwarzał również zagrożenie dla innych kierujących oraz pieszych - mówi st. sierż. Semeniuk.
Policjantka dodaje, że uciekający mężczyzna wyprzedzał inne pojazdy na przejściu dla pieszych, nie sygnalizował żadnych manewrów skrętu ani nie stosował się do znaków poziomych i pionowych (w tym do podwójnej, ciągłej linii).
- Zmuszał inne pojazdy do zmiany pasa lub zjazdu na chodnik w celu uniknięcia kolizji - przekazuje rzeczniczka komendy powiatowej w Parczewie.
Zatrzymany
Policjanci ścigający audi zaalarmowali dyżurnego. Niedługo potem na ulicę 11 Listopada wyjechał inny radiowóz, który zablokował jezdnię.
- Kiedy kierujący audi zauważył pojazd, chciał go ominąć, stracił panowanie nad audi. Zjechał na chodnik i uderzył w słup oświetleniowy, zatrzymując się nieopodal na miejskiej ławce - opowiada starszy sierżant Ewelina Semeniuk.
Kierowca o własnych siłach opuścił rozbity pojazd i kontynuował ucieczkę pieszo. Na ulicy Nowej został zatrzymany.
Do pięciu lat więzienia
Kierującym okazał się 19-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna podróżował sam. Policyjne badanie stanu trzeźwości wykazało, że był trzeźwy, ale był pod wpływem środków odurzających:
- Badanie na zawartość środków odurzających dało wynik pozytywny. Od 19-latka pobrano krew do badań - mówi st. sierż. Semeniuk.
Mężczyzna trafił do policyjnej celi. Policja przekazuje, że miał już wcześniej liczne problemy z prawem.
- Jakby tego było mało, okazało się, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, a rozbity samochód został przez niego pożyczony od kolegi z jednej z wypożyczalni samochodów - przekazuje rzeczniczka policji w Parczewie.
W związku z uszkodzeniami policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny auta, które zostało przewiezione na policyjny parking. Na miejscu swoje działania prowadzili również strażacy i pracownicy pogotowia elektrycznego, w związku z uszkodzeniem słupa oświetleniowego.
We wtorek 19-latek został przesłuchany. Usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli i ucieczki oraz kierowania pojazdem pod działaniem środków odurzających. Grozi mu teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- Dodatkowo zostanie ukarany mandatami za 18 wykroczeń w ruchu drogowym na łączną kwotę 10 tysięcy złotych oraz otrzyma zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 24 miesięcy - kończy Ewelina Semeniuk.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubelska