- Nie chodzi mi o to, żeby walczył o prawa gejów, ale żeby przynajmniej uznał ich za takich samych - powiedział Janusz Palikot w "Faktach po Faktach" komentując słowa Lecha Wałęsy o homoseksualistach wypowiedziane w piątek. Zdaniem przewodniczącego Ruchu Palikota były prezydent to "dobro narodowe", a ktoś, "kto stanowi tyle dla kraju", nie powinien mieć złej opinii o mniejszościach seksualnych.
Lech Wałęsa mówił w piątek w "Faktach po Faktach" w TVN24, że homoseksualiści "muszą wiedzieć, że są mniejszością i do mniejszych rzeczy się przystosować". Wywołał tym prawdziwą burzę, a jego słowa komentowały w ostatnich dniach nie tylko polskie, ale też europejskie i amerykańskie media.
Wałęsa to "dobro narodowe". Nie może tak myśleć?
Janusz Palikot mówił, że w związku z tym "nie odpuści Lechowi Wałęsie". - Jest zbyt ważną sprawą, by ktoś, kto stanowi tyle dla kraju, miał taką opinię (o homoseksualistach - red.) - powiedział.
Według niego były prezydent nie musi "walczyć o prawa gejów, ale niech przynajmniej uzna ich za takich samych w sensie demokratycznym". Zdaniem Palikota, Wałesa mógłby więc - inaczej, niż zadeklarował - porozmawiać z Robertem Biedroniem, "akceptując jego udział w życiu publicznym". - Niech z Biedroniem porozmawia o prawach człowieka, za co dostał Nobla (...), nie zwracając uwagi na jego orientację seksualną - argumentował polityk, dodając, że chciałby, by były prezydent był taki jak w czasach "Solidarności".
- Panie prezydencie, niech pan będzie taki jak w 1980-81 roku, dla wszystkich - powiedział poseł.
Palikot odniósł się też do opublikowania przez Wałęsę szeregu listów od osób, które poparły jego zdanie nt. homoseksualistów.
- Lech Wałęsa nie może być z tego dumny. Wielkości człowieka w polityce nie mierzy się tym, że schlebiają mu pochwały - tłumaczył i częsciowo go bronił: - Lech Wałęsa to dobro narodowe. Nie powinien zostać zagoniony do narożnika za to, co powiedział. Trzeba jakoś zbudować z nim szansę wyprowadzenia go stamtąd w imię tego, co zawsze było w obrazie Lecha Wałęsy, czyli walki o wolność, tolerancji, akceptacji innych.
Równocześnie szef Ruchu Palikota zapowiedział, że jego ugrupowanie złoży na ręce marszałek Ewy Kopacz projekt uchwały, którą Sejm powinien przyjąć po słowach byłego prezydenta. Nie zdradził, jak brzmi, ale powiedział, że "odwołuje się ona najważniejszego punktu konstytucji - o równości wszystkich obywateli".
Autor: adso/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24