Pan Grzegorz, któremu 15 maja lekarze z Centrum Onkologii w Gliwicach przeszczepili twarz, opuszcza dziś oddział intensywnej terapii i zostaje przeniesiony na oddział transplantologiczny. Nowe zdjęcia ze śląskiego szpitala pokazują, że pacjent jest w coraz lepszej formie.
23 kwietnia mężczyzna miał ciężki wypadek w pracy - maszyna do cięcia kamieni amputowała mu większą część jego własnej twarzy. Lekarzom z Wrocławia udało się uratować jej dolną część oraz wzrok - odpowiednio zabezpieczyli jego gałki oczne. Próba replantacji twarzy pacjenta, którą przewieziono do szpitala kilka godzin po wypadku, zakończyła się jednak niepowodzeniem.
Przenosi się na inny oddział
Potem jednak znalazł się dawca z Białegostoku. Jego rodzina zgodziła się, by twarz zmarłego została przekazana panu Grzegorzowi.
Przeprowadzony 15 maja w Gliwicach przeszczep twarzy był jednocześnie pierwszym na świecie tego typu ze wskazań życiowych - gdyby nie ten zabieg, życie ofiary wypadku byłoby zagrożone, bo uraz był niezwykle rozległy i uniemożliwiał np. jedzenie czy oddychanie.
W tej chwili, dwa tygodnie po operacji, lekarze obserwują olbrzymie postępy pacjenta, który już bez większych problemów widzi i przełyka. W niedzielę po raz pierwszy wstał, a już dzisiaj zostanie przeniesiony na oddział transplantologii. Oznacza to jego pożegnanie z oddziałem intensywnej terapii, a to z kolei oznacza, że rehabilitacja idzie w dobrym kierunku.
Prof. Adam Majewski z Centrum Onkologii powiedział w rozmowie z TVN24, że lekarze "realizują kolejne kroki, na które po operacji byli przygotowani". W dalszym ciągu dbają o w pełni sterylne warunki, w jakich przebywa pan Grzegorz, oferują mu zajęcia rehabilitacyjne i stałą pomoc psychologa.
Majewski podkreślił, że wszystkim zależy na zadbaniu o to, by 33-latek "przebył do końca tę drogę (do pełnego wyzdrowienia - red.) w jak najlepszych warunkach".
Jego pobyt w szpitalu - jeżeli wszystko pójdzie dobrze - potrwa jeszcze miesiąc.
Autor: adso/ja/k / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24